Zwycięzca wyborów prezydenckich we Francji socjalista Francois Hollande uzyskał 51,62 proc. głosów, a jego rywal, ustępujący prezydent Nicolas Sarkozy - 48,38 proc. - poinformowało francuskie MSW po przeliczeniu wszystkich kart do głosowania. Pałac Elizejski podał, że inauguracja nowego prezydenta odbędzie się 15 maja.
Na Hollande'a oddano ponad 18 milionów głosów, a na Sarkozy'ego 16,9 miliona. 2,1 miliona głosujących oddało głos pusty lub nieważny. Głosujących było ok. 37 milionów na ponad 46 mln uprawnionych do głosowania.
Paryż zwrócony w lewo
W Paryżu Hollande odniósł w stolicy Francji przekonujące zwycięstwo, zdobywając (dane po 97 proc. głosów) 55,6 proc. poparcia - ponad 11 proc. więcej od rywala (44,4 proc.). Socjalista zwyciężył tam też w pierwszej turze wyborów. 22 kwietnia zagłosowało na niego 34,8 proc. wyborców, podczas gdy na Sarkozy'ego 32,2 proc.
Kandydat socjalistów wygrał też w sumie w około 2/3 obwodów wyborczych. Sarkozy wziął głównie centralne i wschodnie regiony kraju, a także Korsykę.
Zagranica dla Sarko
Urzędujący prezydent ma jednak lepszą opinię wśród Francuzów żyjących i przebywających za granicą. Ambasada Francji w Bangkoku podała, że Sarkozy w Tajlandii wygrał z dużą przewagą. Głosowało na niego 64,7 proc. tamtejszych wyborców, a nieco ponad 35 proc. przekonał do siebie Hollande. Sarkozy wygrał też w Hong Kongu (73 proc.), Meksyku (52,6 proc.), Nowej Kaledonii i Polinezji Francuskiej. Na polityka lewicy chętniej głosowano tymczasem na półkuli zachodniej - w Gujanie, na Martynice i Gwadelupie.
Wyniki z zagranicy nie mają jednak wielkiego znaczenia dla ostatecznego rezultatu wyborów. "Le Monde" podliczyło - opierając się na statystykach oferowanych przez MSZ, że "nawet zakładając, iż 100 proc. Francuzów żyjących za granicą oddałoby w wyborach głosy na urzędującego prezydenta, to Hollande z przewagą jaką zyskał we Francji i tak wygrałby, uzyskując 51,08 proc. głosów."
Źródło: Le Figaro, Le Monde, Le Parisien, PAP, Reuters