Wraca cenzura w sowieckim stylu?

 
Kreml kręci bat na nieposłusznych dziennikarzyTVN24

Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa będzie mogła wzywać dziennikarzy na przesłuchania i żądać od wydawców usunięcia tekstów "wspierających terroryzm". Nieposłuszeństwo będzie karane grzywną, a nawet 15-dniowym więzieniem. Organizacje walczące o wolność słowa ostrzegają, że jeśli nowe prawo wejdzie w życie, może to oznaczać powrót do cenzury rodem z czasów Związku Radzieckiego.

Napisana na Kremlu ustawa została skierowana do parlamentu w ubiegły weekend. Jeśli zostanie przyjęta, a potem podpisana przez prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, da szerokie uprawnienia rosyjskim służbom bezpieczeństwa. Dziennikarze, których teksty zostaną ocenione przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa jako wspierające dążenia ekstremistyczne, będą mogli być wzywani na przesłuchanie.

Ponadto FSB

Kult indywidualizmu i przemocy, a także brak wiary w zdolność państwa do zapewnienia ochrony obywatelom popycha młodych ku ekstremizmowi autorzy projektu

W imię walki z terroryzmem

Rząd przygotował nowe propozycje miesiąc po samobójczych zamachach w moskiewskim metrze, podczas których zamachowcy z północnego Kaukazu zabili 40 osób. Władze tłumaczą na swoich stronach internetowych, że coraz częściej w mediach drukowanych i elektronicznych pojawiają się publikacje, które "moralnie" wspierają ekstremistów.

- Kult indywidualizmu i przemocy, a także brak wiary w zdolność państwa do zapewnienia ochrony obywatelom popycha młodych ku ekstremizmowi - można przeczytać na stronach internetowych Dumy.

To zamach na wolność

Aktywiści z organizacji walczących o prawa człowieka uważają, że rząd próbuje wykorzystać nastrój zastraszenia po zamachach terrorystycznych do wprowadzenia antydemokratycznych przepisów.

- To stwarza możliwość powrotu do represji, jakie znamy z czasów sowieckich - ostrzega Aleksander Cherkasow, ekspert zajmujący się sprawami północnego Kaukazu w rosyjskiej organizacji Memoriał.

Aktywiści przyznają, że po zamachach w mediach pojawiło się wiele publikacji sugerujących, że działania Kremla podjęte przeciwko ekstremistom z północnego Kaukazu były nieefektywne. Niektórzy komentatorzy pisali wprost, że władze zawiodły. Cherkasow podkreśla jednak, że zakaz publikacji nie jest właściwą drogą do walki z separatyzmem: - Jak mamy walczyć z ekstremizmem, jeśli sankcjami będą obłożone działania, które wyciągają ten problem na światło dzienne - pyta retorycznie.

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: TVN24