Kulisy wizyty Zełenskiego na szczycie G7. "On chce go na swoją stronę przesunąć"

Źródło:
TVN24
"Tego rodzaju spotkania nigdy nie ograniczają się do kurtuazji"
"Tego rodzaju spotkania nigdy nie ograniczają się do kurtuazji"
TVN24
"Tego rodzaju spotkania nigdy nie ograniczają się do kurtuazji"TVN24

Tego rodzaju spotkania nigdy nie ograniczają się do kurtuazji - powiedział doktor Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, komentując w "Faktach po Faktach" spotkanie prezydenta Ukrainy z premierem Indii na marginesie szczytu G7 w Japonii. Jego zdaniem Wołodymyr Zełenski chce przeciągnąć Delhi na swoją stronę w konflikcie z Rosją. Ekspert mówił także o koalicji na rzecz przekazania Ukrainie myśliwców F-16. - Pierwszy kamień tej lawiny został uruchomiony - stwierdził.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył w sobotę do Hiroszimy, gdzie odbywa się szczyt G7, by wziąć udział w rozmowach dyplomatycznych z przywódcami najpotężniejszych demokracji świata. Zełenski rozmawiał między innymi z premierem Indii Narendrą Modim. Było to pierwsze spotkanie przywódców tych państw od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Indie utrzymują przyjazne relacje z Moskwą a rząd w Delhi od samego początku zajmuje niejednoznaczną postawę wobec tej wojny.

- Tego rodzaju spotkania nigdy nie ograniczają się do kurtuazji - ocenił w sobotnich "Faktach po Faktach" doktor Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. W jego ocenie Zełenski dąży do tego, by prezydenta Indii - aspirującego do roli lidera Globalnego Południa chcącego zachować neutralność w wojnie ukraińsko-rosyjskiej - "przeciągnąć na swoją stronę".

Dyrektor PISM zwrócił uwagę, że "najszersza koalicja, która została sformułowana po stronie Ukrainy, to koalicja, która sprzeciwia się łamaniu prawa międzynarodowego", ale także - jak podkreślił - imperializmowi. - Indie na tym tle są bardzo wyczulone, bo uważają się za ofiarę kolonializmów europejskich - zauważył ekspert. Dodał, że Rosja jest "ostatnim europejskim imperium kolonialnym".

"Nikt nie chce siadać z Rosją do wspólnego stołu"

Dębski przypomniał, że dwie dekady temu "wolny świat wystosował ofertę do Rosji przyłączenia się, czy budowy wspólnej, zjednoczonej, wolnej i bezpiecznej Europy". - W ramach tej oferty Rosja została zaproszona do grypy G7. Powstała G7 Plus, niektórzy mówili nawet o G8 - przypomniał.

Dodał, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę grupa G7 wróciła do swojego pierwotnego formatu. - G7 od początku zapraszała do swojego grona najbardziej zaawansowane gospodarki demokratyczne. Dopóki Rosja deklarowała, że zmierza w kierunku demokracji, było o czym rozmawiać. Od momentu, kiedy atakuje Ukrainę, pali, zabija, niszczy, dokonuje agresji, łamie prawo międzynarodowe, nikt nie chce już z Rosją siadać do wspólnego stołu, nawet grupa G20 - zauważył.

W skład grupy G20 wchodzi grupa 19 państw oraz Unia Europejska. Celem działania G20 jest dyskusja nad wspólną polityką finansową. Szczyty państw G20 odbywają się raz w roku. Reprezentantami członków grupy są ministrowie finansów poszczególnych krajów członkowskich.

Dębski o koalicji F-16 dla Ukrainy: pierwszy kamień tej lawiny został uruchomiony

Dyrektor PISM podkreślił, że solidarność sojuszników Kijowa "to jest coś, nad czym się nieustannie pracuje". - Ta solidarność wyglądała inaczej rok temu, a inaczej dzisiaj - wskazał. Stwierdził, że "idziemy w dobrą stronę", ale zaznaczył, że "jedność jest zjawiskiem w polityce dynamicznym, trzeba nad nią pracować".

- Rok temu wydawało się, że w ramach tej jedności nie można Ukrainie dostarczać czołgów, potem okazało się, że można. Wydawało się, że w ramach tej jedności nie będzie można dostarczyć Ukrainie Patriotów, wreszcie Leopardów. A już w ogóle opowiadano, że dostarczenie F-16 to - po pierwsze - Ukraińcy sobie nie poradzą, że to jest za trudny sprzęt. Tymczasem właśnie powstała koalicja dostarczająca samoloty F-16 dla Ukrainy. Więc ta jedność ewoluuje, staje się coraz bardziej skuteczna - zauważył ekspert.

Myśliwce F-16Konwicki Marcin / Shutterstock

Przypomniał, że w kwietniu prezydent Zełenski udał się do Wielkiej Brytanii, gdzie lobbował za stworzeniem koalicji, która przekazałaby myśliwce Ukrainie. - Wówczas spotkało się to ze sceptycyzmem, ale pierwszy kamień tej lawiny został uruchomiony. Dzisiaj mówimy już o tym, że można wyszkolić szybko pilotów, techników i stworzyć zaplecze - wskazał Dębski.

Zwrócił uwagę, że Holandia i Dania wkrótce będą przezbrajać się na samoloty F-35. - Więc będziemy mieli w Europie kilkadziesiąt, jeśli nie kilkaset samolotów F-16 dopiero co wycofanych z linii. Tych samolotów na świecie jest bardzo dużo - zauważył dyrektor PiSM. Jak dodał, daje to nadzieję, że przy przywództwie amerykańskim uda się dostarczyć te maszyny stronie ukraińskiej.

Podkreślił, że Amerykanie, którzy sami nie chcą przekazać swoich myśliwców, są "niezwykle skuteczni w budowaniu różnego rodzaju finansowych pomostów", które umożliwią państwom na przykład zastąpienie samolotów F-16 myśliwcami F-35. - I być może zaproponują rabat - stwierdził. - Amerykanie znajdą na pewno sposób, aby przekonać innych do tego rodzaju dostaw - dodał gość "Faktów po Faktach".

Autorka/Autor:momo//now

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24