Nie jest prawdą, że administracja USA opracowuje opcje wycofania się amerykańskich sił z Europy Wschodniej w ramach przygotowań do rozmów z Rosją – napisał na Twitterze rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Odniósł się do doniesień stacji NBC News, która przekazała, że w czasie rozmów z Rosją amerykańska administracja jest gotowa zaproponować wzajemną redukcję obecności wojskowej i ćwiczeń militarnych w Europie Wschodniej, w tym w Polsce. Wcześniej informacje te dementował także chargé d'affaires ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce.
"Nie jest prawdą, że administracja opracowuje opcje wycofania się amerykańskich sił z Europy Wschodniej w ramach przygotowań do przyszłotygodniowych rozmów z Rosją" – napisał na Twitterze rzecznik Departamentu Stanu Ned Price. Jak dodał, "w rzeczywistości jasno zakomunikowaliśmy Rosji - publicznie i prywatnie - że w razie inwazji na Ukrainę będziemy wzmacniać naszych partnerów ze wschodniej flanki NATO, wobec których, jako sojuszniczy mamy święte zobowiązania".
"Nie jest prawdą, że USA rozważają wycofanie wojsk z Europy Wschodniej. Jesteśmy mocno związani z naszymi sojusznikami z NATO. Rozwiązujemy ten kryzys razem, zgodnie z zasadą 'nic o was bez was'" - napisał na Twitterze Bix Aliu, chargé d'affaires ambasady Stanów Zjednoczonych w Polsce.
NBC News o redukcji amerykańskich wojsk w Europie Wschodniej
"Rozmowy mogłyby dotyczyć zakresu ćwiczeń wojskowych organizowanych przez oba mocarstwa, liczby wojsk amerykańskich stacjonujących w Polsce i krajach bałtyckich, wcześniejszego ostrzegania o ruchach wojsk, i zdolnych do przenoszenia głowic nuklearnych, rosyjskich pocisków balistycznych Iskander w położonym między Polską i Litwą należącym do Rosji obwodzie kaliningradzkim" - cytuje swoje źródła NBC. Zaznacza, że wśród nich jest jeden z obecnych urzędników administracji USA oraz dwóch byłych, którzy są jednak zaznajomieni z aktualnymi planami rządu.
Administracja prezydenta USA Joe Bidena grozi gromadzącej pod granicą z Ukrainą dziesiątki tysięcy żołnierzy Rosji, że atak Moskwy na Kijów spotka się z bezprecedensowymi sankcjami - przypomina stacja. Dodaje, że wraz z mającą się rozpocząć w poniedziałek serią spotkań na wysokim szczeblu między przedstawicielami USA i NATO a Rosją, rząd amerykański równolegle opracowuje kroki mające złagodzić napięcie z Moskwą.
NBC News: samo rozważanie zmian może zaalarmować sojuszników
"Jeżeli Rosja będzie chętna do rozmów na temat zmniejszenia swojej obecności w regionie, administracja USA będzie przygotowana do omówienia konkretnych posunięć" - powiedział NBC jeden z urzędników. Dodał, że USA przygotowują listę możliwych zmian "pozycji sił w Europie do omówienia podczas rozmów".
Wszystkie źródła stacji zaznaczają, że w wypadku jakichkolwiek zmian obecności militarnej USA w Europie, Rosja musiałaby podjąć symetryczne, proporcjonalne działania, które wykraczałyby poza wycofanie wojsk znad granicy z Ukrainą.
Już samo rozważanie zmian obecności militarnej USA i ich ćwiczeń wojskowych w regionie może zaalarmować sojuszników z NATO, szczególnie Polskę i kraje bałtyckie - zauważa NBC. Uzupełnia, że te kraje znajdowały się niegdyś pod dominacją Rosji, a później ZSRR i obawiają się ponownej agresji bez ochrony ze strony USA oraz Sojuszu Północnoatlantyckiego.
"Oni powinni siedzieć przy stole negocjacyjnym"
Wszelkie negocjacje na temat rozmieszczenia wojsk w Europie Środkowej i Wschodniej musiałyby obejmować wszystkie państwa, które to dotyczy, w tym członków NATO na wschodniej flance Sojuszu - powiedział stacji były ambasador USA w Kijowie William Taylor. - Oni powinni siedzieć przy stole negocjacyjnym - podkreślił.
Taylor dodał, że widzi jednak sens w rozmowach z Rosją, które mogłyby złagodzić napięcie i dotyczyć np. wymiany informacji na temat ćwiczeń wojskowych i monitorowania ich przez obserwatorów. - Mówimy o posunięciach, które dadzą pewność każdej ze stron, że żadna z nich nie przygotowuje inwazji na drugą - zaznaczył. NBC dodaje, że takie negocjacje byłyby powrotem do zawartego w 1990 roku Traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie, z którego Rosja się później wycofała.
Nie jest jednak pewne, czy Rosja jest gotowa do prawdziwego zaangażowania w negocjacje o kontroli zbrojeń, a poważny postęp nie będzie możliwy do czasu, gdy Moskwa nie wycofa swoich wojsk znad ukraińskich granic - podkreślił jeden z byłych urzędników.
Rząd USA współpracuje z innymi krajami NATO, by dostarczyć Ukrainie ręczne wyrzutnie pocisków przeciwlotniczych Stinger - przekazała także NBC, opierając się na tych samych źródłach. Dodaje, że Kijów już wcześniej prosił o dostawę tego uzbrojenia, które pozwoliłoby na lepszą obronę przed rosyjskimi śmigłowcami i dronami. Administracja Bidena przygotowuje również nowy pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy, niezależny od już płynącej pomocy - uzupełnia stacja.
Wschodnie flanka NATO
Po zajęciu Krymu przez Rosję w 2014 roku USA i inne państwa NATO rozmieściły niewielką liczbę żołnierzy w Europie Wschodniej oraz rozszerzyły program patroli morskich i powietrznych od Bałtyku po Morze Czarne - przypomina NBC. Z 70 tysięcy amerykańskich żołnierzy w Europie, około 6 tysięcy stacjonuje w Europie Wschodniej, z czego około 4 tysiące w Polsce. W większości jest to obecność rotacyjna - wylicza stacja. Dodaje, że w regionie rotacyjnie stacjonują także tysiące żołnierzy innych państw Sojuszu.
Biały Dom i Departament Stanu odmówiły NBC oficjalnych komentarzy dotyczących ewentualnych propozycji negocjacyjnych przygotowanych na rozmowy z Rosją.
Źródło: PAP