W ukraińskich mediach pojawiły się doniesienia o możliwym schwytaniu w obwodzie charkowskim głównodowodzącego rosyjskim zgrupowaniem wojsk "Zachód" generała Andrieja Syczewoja. Nie zostały one potwierdzone - spekulacje na temat pojmania generała wywołało nagranie, na którym widać podobnego do niego rosyjskiego żołnierza pojmanego przez Ukraińców. Jak podkreślają komentatorzy, jeśli doniesienia o pojmaniu Syczewoja się potwierdza, oznaczać to będzie, że po raz pierwszy od czasów II wojny światowej do niewoli trafił tak wysoki rangą rosyjski oficer.
Generał-porucznik Andriej Syczewoj trafił do niewoli 6 września w czasie kontrofensywy sił zbrojnych Ukrainy w obwodzie charkowskim - taką informację w piątek przekazał portal censor.net specjalizujący się w tematyce wojskowej. Informacja ta pojawiła się także w wielu ukraińskich mediach, między innymi w dzienniku "Kyiv Post", oraz mediach społecznościowych.
Klęczący Rosjanie, jeńcy wojenni
Pojmania generała ma dowodzić jedno z nagrań z frontu w obwodzie charkowskim. Widać na nim wziętych do niewoli klęczących rosyjskich żołnierzy z rękami związanymi za plecami. Jeden z nich jest podobny do Andrieja Syczewoja - nie ma jednak na sobie generalskiego munduru, a zwykły polowy mundur żołnierza w stopniu podpułkownika. Na jego głowie nie ma czapki, a z rozcięcia na łuku brwiowym cieknie krew. Mężczyzna patrzy przed siebie i nie odpowiada na zadawane mu pytania.
Ukraińskie media początkowo poinformowały o pojmaniu rosyjskiego podpułkownika. W piątek znany kijowski politolog, obecnie rzecznik 1. Samodzielnej Brygady Specjalnej imienia Iwana Bohuna Taras Berezowec, przekazał jednak, że "jeńcem w mundurze podpułkownika okazał się dowódca rosyjskiego zgrupowania wojsk Zachód Andriej Syczewoj".
Niepotwierdzone doniesienia
Z doniesień rosyjskiej prasy wynika, że 53-letni dziś generał Syczewoj od lutego 2019 roku do listopada 2021 roku dowodził siłami Południowego Okręgu Wojskowego. 20 lipca 2022 roku rosyjskie media informowały natomiast, że Syczewoj został dowódcą zgrupowania wojsk "Zachód" (Zapad) biorących udział w specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie, jak Kreml propagandowo nazywa inwazję zbrojną Rosji na Ukrainę.
Jego nazwisko pojawiło się wówczas w komunikacie resortu obrony, w którym poinformowano, że "minister obrony Siergiej Szojgu przeprowadził inspekcję zgrupowania sił "Zachód", biorących udział w operacji specjalnej w Ukrainie". Zgrupowanie to sformowane zostało na potrzeby wojny w Ukrainie i utrzymywało kontrolę nad okupowanymi terenami w obwodzie charkowskim, w tym nad wyzwolonym w czwartek 27-tysięcznym miastem Bałaklija.
Doniesienia o schwytaniu generała Andrieja Syczewoja nie zostały oficjalnie potwierdzone. Jak stwierdził "Kyiv Post", niezależne ukraińskie źródła informacji uznają jego pojmanie "za prawdopodobne, ale niepotwierdzone". Do informacji tych nie odniosły się jak dotąd ani ukraińskie, ani rosyjskie władze.
"Jeżeli okaże się, że generał Syczewoj jest w rękach ukraińskich, będzie najwyższym rangą rosyjskim oficerem wziętym do niewoli od czasów drugiej wojny światowej" - podkreślił "Kyiv Post". Deputowany do ukraińskiej Rady Najwyższej Ołeksij Honczarenko zauważył z kolei, że jeśli faktycznie schwytano generała, "można byłoby wymienić za niego bardzo wielu naszych ważnych chłopców".
Źródło: censor.net, obozrevatel.com, rbc.ru, Kyiv Post
Źródło zdjęcia głównego: t.me/berezoview