Bitwa o Lisiczańsk. Ukraiński sztab: po ciężkich walkach nasze wojska były zmuszone się wycofać

Aktualizacja:
Źródło:
TASS, Kanał 24, PAP

Sztab Generalny ukraińskiej armii powiadomił w komunikacie, że po ciężkich walkach o Lisiczańsk w obwodzie ługańskim Siły Zbrojne Ukrainy były zmuszone wycofać się z zajmowanych pozycji. "Decyzja o wycofaniu się została podjęta w celu zachowania życia ukraińskich obrońców" – zaznaczono w komunikacie. Doradca ministra spraw wewnętrznych Wiktor Andrusiw podkreślał, że Rosjanie "zrobią wszystko, aby zdobyć Lisiczańsk", bo to "pozwoli im ogłosić pomyślne zakończenie jednego z zadań w wojnie z Ukrainą - pełną okupację obwodu ługańskiego".

W niedzielę w południe rosyjskie propagandowe agencje TASS i RIA Nowosti poinformowały, że minister obrony Siergiej Szojgu przekazał prezydentowi Władimirowi Putinowi informację o "wyzwoleniu całego obwodu ługańskiego". Szojgu miał powiedzieć, że armia rosyjska wraz z "narodową milicją Ługańskiej Republiki Ludowej przejęła pełną kontrolę nad Lisiczańskiem i szeregiem innych, pobliskich miejscowości".

"Całkowita powierzchnia terytoriów wyzwolonych w ciągu ostatnich 24 godzin wyniosła 182 kilometry kwadratowe" - raportował resort.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Ukraiński sztab: po ciężkich walkach nasze wojska były zmuszone się wycofać

W komunikacie po godzinie 18 Sztab Generalny ukraińskiej armii powiadomił, że po ciężkich walkach o Lisiczańsk Siły Zbrojne Ukrainy były zmuszone wycofać się z zajmowanych pozycji.

"Decyzja o wycofaniu się została podjęta w celu zachowania życia ukraińskich obrońców" – zaznaczono w komunikacie.

Podkreślono, że "w warunkach wielokrotnej przewagi rosyjskich wojsk okupacyjnych pod względem artylerii, lotnictwa, wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych, amunicji i żołnierzy, kontynuowanie obrony miasta doprowadziłoby do fatalnych następstw".

"Kontynuujemy walkę. Niestety, by osiągnąć powodzenie, nie wystarczą żelazna wola i patriotyzm. Konieczne są środki materiałowo-techniczne" – napisano.

Wpis zakończono słowami: "Wrócimy i z pewnością zwyciężymy!".

Zełenski: Lisiczańsk to nasze słabe miejsce

Wcześniej do sytuacji w Lisiczańsku odniósł się w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. - Na obrzeżach toczą się walki, ale miasto nie znajduje się pod kontrolą wojsk rosyjskich - mówił podczas briefingu z premierem Australii Anthonym Albanesem. Zaznaczył, że w Lisiczańsku "jest najtrudniejsza sytuacja, najbardziej niebezpieczna i nie mamy tam przewagi i to prawda, to nasze słabe miejsce".

Zełenski powiedział również, że władze w Kijowie i ukraińskie siły zbrojne "robią wszystko, co możliwe, aby przyspieszyć dostawy broni, która umożliwi uzyskanie przewagi ogniowej i wywarcia większej presji na Rosję na kierunku lisiczańskim".

- Jest takie ryzyko, że cały obwód ługański będzie okupowany, jest ono zrozumiałe. Ale trzeba zdawać sobie sprawę, że sytuacja może zmieniać się codziennie. Było już tak w wielu miastach - dodał prezydent.

Ostatni "bastion" sił ukraińskich

Doradca ministra spraw wewnętrznych Wiktor Andrusiw mówił w sobotę dziennikarzom ukraińskiej telewizji Kanał 24, że Rosjanie "zrobią wszystko, aby zdobyć Lisiczańsk". Jak stwierdził, to "pozwoli im ogłosić pomyślne zakończenie jednego z zadań w wojnie z Ukrainą - pełną okupację obwodu ługańskiego".

Zdobycie Lisiczańska dla armii rosyjskiej jest "porywem ostatniej nadziei". I to jest logiczne. Mówimy o ustanowieniu kontroli nad obwodem ługańskim - powiedział Andrusiw.

Zniszczenia w wyniku walk

W niedzielę rano szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj przekazał, że w Lisiczańsku wojska rosyjskie "doszczętnie zniszczyły" ostrzałami budynki administracyjne. "Rosjanie umacniają się w rejonie Lisiczańska, miasto jest w ogniu" - napisał Hajdaj na kanale Telegram. "Wydaje się, że okupanci rzucili wszystkie siły na Lisiczańsk" - dodał.

Urzędnik podkreślił, że taktyka ataku na miasto spowodowała wielkie zniszczenia. "Jeśli w Siewierodoniecku w ciągu miesiąca walk miejskich pozostały domy i budynki administracyjne, to w Lisiczańsku w ciągu krótkiego czasu takie same budynki administracyjne zostały doszczętnie zniszczone" - podkreślił Hajdaj.

Autorka/Autor:tas, pp/kg

Źródło: TASS, Kanał 24, PAP

Tagi:
Raporty: