Alarmy przeciwlotnicze na terenie całej Ukrainy pomimo zapowiedzi Rosjan o świątecznym zawieszeniu broni

W czwartek Władimir Putin polecił swojemu ministrowi obrony Siergiejowi Szojgu ogłoszenie "rozejmu" na linii frontu na Ukrainie od godziny 12 6 stycznia do godziny 24 7 stycznia. W komunikacie znalazło się odwołanie do prawosławnego Bożego Narodzenia, obchodzonego 7 stycznia. Władze w Kijowie oceniły te deklaracje jako manewr propagandowy, mający na celu wzmocnienie wojsk rosyjskich przed kolejnymi atakami przeciwko Ukrainie.

Wcześniej do "świątecznego rozejmu" wezwał zwierzchnik Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej patriarcha Cyryl. Doradca ukraińskiego prezydenta Mychajło Podolak ocenił to jako "cyniczną pułapkę" i "element propagandy" Rosji.

CZYTAJ WIĘCEJ: Putin polecił ogłoszenie rozejmu na 36 godzin. Zełenski odpowiada

Mimo to, według oficjalnych źródeł ukraińskich, alarmy - trwające niemal dwie godziny - słychać było w piątek między innymi w obwodach: tarnopolskim lwowskim, odeskim, sumskim, czernihowskim, zakarpackim, zaporoskim, donieckim, kijowskim, iwano-frankiwskim, chersońskim i mikołajowskim.

Wieczorem szef administracji obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj podał, że w ciągu pierwszych trzech godzin deklarowanego przez Rosję rozejmu jedna z miejscowości w obwodzie ługańskim została ostrzelana 14 razy.

"Od godziny 12.00 do godziny 15.00 raszyści 14 razy atakowali artylerią i trzykrotnie szturmowali jedną z naszych miejscowości" - napisał. Podkreślił, że we wsiach wyzwolonych spod okupacji rosyjskiej mieszkańcy "cały dzień siedzą w piwnicach" z powodu ostrzałów.

Hajdaj opublikował w tym komentarzu zdjęcie Władimira Putina i patriarchy Cyryla, opatrując je napisem: "kłamcy i mordercy".

Wcześniej Kyryło Tymoszenko, wiceszef biura prezydenta Ukrainy przekazał, że wojska rosyjskie dwukrotnie ostrzelały w piątek Kramatorsk w obwodzie donieckim, a jeden z pocisków trafił w dom mieszkalny.

"Okupanci dwukrotnie zaatakowali miasto rakietami. Trafiony został prywatny dom mieszkalny. Według wstępnych danych nie ma ofiar, na miejscu pracują służby ratunkowe" - napisał Tymoszenko na serwisie Telegram.

O ostrzale Kramatorska pisał także reporter "The Kyiv Independent" Ołeksander Chrebet, który na mapie pokazał alarmy na terenie całego kraju z wyjątkiem okupowanego Krymu.

Kyryłenko w piątek rano podawał, że Rosjanie ostrzelali centrum miasta Kurachowe w obwodzie donieckim. Pociski uderzyły w dwa bloki mieszkalne i dom prywatny. "Uszkodzony został oddział miejscowego szpitala. Według wstępnych danych jedna osoba jest ranna" - dodał Kyryłenko.

Agencja AFP opisała tego dnia, że już po deklarowanej godzinie rozejmu w Bachmucie w obwodzie donieckim słychać było w mieście strzały zarówno ze strony ukraińskiej, jak i rosyjskiej, choć ich intensywność była mniejsza w porównaniu z poprzednimi dniami.

Tuż przed południem czasu polskiego w całej Ukrainie ogłoszono alarm przeciwlotniczy. Powodem był start z lotnisk na Białorusi, wykorzystywanych przez Rosjan, rosyjskich maszyn wojskowych: samolotu wczesnego ostrzegania A50 i dwóch myśliwców. Jeden z nich, MiG-31K, jest w stanie przenosić pociski ponaddźwiękowe Kindżał, obejmujące swoim zasięgiem całą Ukrainę.