Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa od 425 dni. W Stanicy Ługańskiej doszło do strzelaniny między rosyjskimi wojskowymi i najemnikami. Władze Biełgorodu odwołały w niedzielę stan wyjątkowy, wprowadzony po zdarzeniu z udziałem myśliwca Su-34, który "zgubił" nad miastem dwie bomby. Oto najważniejsze wydarzenia ostatnich godzin.
> Do strzelaniny między rosyjskimi wojskowymi i najemnikami z Grupy Wagnera doszło w Stanicy Ługańskiej, w okupowanej części ukraińskiego obwodu ługańskiego. W wyniku starcia są ofiary śmiertelne - informował w niedzielę ukraiński Sztab Generalny.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
> Władze Biełgorodu odwołały w niedzielę stan wyjątkowy, wprowadzony po zdarzeniu z udziałem myśliwca Su-34, który "zgubił" nad miastem dwie bomby. Zdaniem byłych rosyjskich pilotów wojskowych wypowiadających się dla niezależnych dziennikarzy, jedynie "szczęśliwy zbieg okoliczności" sprawił, że jedna z nich nie wybuchła.
> Każdy spokojny dzień w oddalonych od frontu regionach Ukrainy to efekt ciężkich walk na linii frontu na wschodzie kraju - powiedział w niedzielę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w wieczornym wystąpieniu wideo.
> Syn rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa, posługujący się nazwiskiem Chowles, stwierdził w rozmowie z wysokonakładową gazetą "Komsomolskaja Prawda", że walczył w Ukrainie w składzie najemniczej formacji Grupa Wagnera.
> Stany Zjednoczone nie wydały wiz funkcjonariuszom rosyjskich mediów, którzy mieli towarzyszyć ministrowi spraw zagranicznych Rosji Siergiejowi Ławrowowi podczas jego rozpoczynającej się w poniedziałek wizyty w ONZ. Ławrow zapowiedział działania odwetowe wobec dziennikarzy amerykańskich pracujących w Rosji - poinformował w niedzielę Reuters.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: GOOGLE MAPS/TVN24