Trwa dwudziesta szósta doba inwazji Rosji na Ukrainę. Na jakim jest etapie? W TVN24 analizował to były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak. Jak ocenił, "Rosja została zatrzymana w całym pasie obronnym przez armię ukraińską". Zwracał uwagę, że armia rosyjska "za wszelką cenę dąży do okrążenia sił zgrupowania donieckiego". Ekspert odniósł się też do możliwego włączenia się w szturm na Ukrainę przez Białoruś.
Trwa 26. doba rosyjskiej agresji na Ukrainę. W ostrzale budynków mieszkalnych w Kijowie "zginęły co najmniej cztery osoby". Wołodymyr Zełenski w najnowszym wystąpieniu potwierdził, że z oblężonych miast udało się ewakuować ponad siedem tysięcy osób. Z informacji sztabu generalnego Ukraińskich Sił Zbrojnych wynika, że po stronie wojsk rosyjskich na Ukrainie będą wkrótce walczyć najemnicy z Libii. Odpowiednie porozumienie w tej sprawie zostało prawdopodobnie osiągnięte podczas wizyty generała Chalifa Haftara - jednej z głównych postaci w libijskiej wojnie domowej - w Moskwie.
Relacja tvn24.pl: 26. doba inwazji Rosji na Ukrainę >>>
Skrzypczak: Rosja została zatrzymana w całym pasie obronnym przez armię ukraińską
Były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak na antenie TVN24 wyjaśniał, jak wyglądają najnowsze posunięcia wojsk w Ukrainie. Jak mówił, "nie ma zasadniczych zmian w położeniu ugrupowań obronnych jednej i drugiej strony". - Walczą na tych pozycjach, które od kilku dni są opanowane przez armię rosyjską, która została zatrzymana w całym pasie obronnym przez armię ukraińską - powiedział.
Jak dodał, "na kilku wybranych kierunkach toczą się zacięte walki, wynikające z tego, że w rejonie Kijowa Ukraińcy kontratakują z zachodu i ze strony stolicy, starając się wypchnąć wojska rosyjskie". - Ponadto w rejonie Mikołajowa zacięte walki toczą się z siłami rosyjskimi, które znajdują się na północ od miasta. Pierwotnie miały one wyjść na północ od Odessy, ale widać wyraźnie, że straciły impet natarcia - mówił generał Skrzypczak.
Ekspert wskazywał, że "Rosjanie za wszelką cenę dążą do okrążenia sił zgrupowania donieckiego w tym rejonie". - Dlatego też prowadzą uderzenia w kierunku północnym z rejonu Zaporoża i w kierunku Sum. Być może w ciągu dwóch, trzech najbliższych dni sytuacja się rozstrzygnie - analizował.
- Jednocześnie nadal walczy Mariupol, Charków, Sumy, Konotop, Czernihów oraz Kijów - dodał.
Waldemar Skrzypczak odniósł się też do możliwego włączenia się w szturm na Ukrainę przez Białoruś. - Mogłoby to poważnie zakłócić funkcjonowanie jednostek, które są w zachodniej części Ukrainy, odtwarzają zdolność bojową i przygotowują się do przejścia w kierunku frontu. Wejście Białorusinów oczywiście w jakiejś części odcięłoby Ukrainę od dostaw z Zachodu. To byłby główny problem, z którym musieliby się borykać Ukraińcy - powiedział.
Jednocześnie generał ocenił, że "Alaksandr Łukaszenka ma świadomość tego, że przewagi na tym kierunku nie zdobędzie". - I że jego udział nie przechyli szali zwycięstwa na rzecz Rosjan. A on z kolei stanie się uczestnikiem wojny - dodał.
Analizy generała Waldemara Skrzypczaka z poprzednich dni:
OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO:
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24