"Rosja powinna rozpaść się na mniejsze kraje"

Źródło:
PAP
Narwa, estońskie miasto na granicy z Rosją
Narwa, estońskie miasto na granicy z RosjąReuters
wideo 2/3
Narwa, estońskie miasto na granicy z RosjąReuters

Dowódca estońskich sił zbrojnych generał Martin Herem ocenił, że pod względem gotowości obronnej armii jego kraj coraz bardziej podobny jest do Izraela. Uważa, że do końca wojny Rosji z Ukrainą dojdzie wtedy, gdy Rosja "przestanie być tak dużym i potężnym państwem".

- Nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, co wydarzy się jutro. Historia mówi nam jednak, że musimy być w stałej gotowości. Widząc to, co dzieje się dziś na Ukrainie, wiem, że i my będziemy w stanie zatrzymać agresora - powiedział gen. Herem, cytowany przez dziennik "Postimees".

ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl

- Izrael przypominamy pod tym właśnie względem, że zawsze jesteśmy gotowi na to, co może się zdarzyć - dodał.

Mogą liczyć na pomoc sojuszników

Konstytucja Republiki Estońskiej przewiduje obowiązkową zasadniczą służbę wojskową dla wszystkich zdrowych fizycznie i psychicznie obywateli płci męskiej. Czas trwania poboru wynosi 8 lub 11 miesięcy, w zależności od wykształcenia i stanowiska, jakie siły zbrojne zapewniają poborowemu. Żołnierze rezerwy są co kilka lat wzywani na szkolenia, w czasie wojny podlegają mobilizacji.

Dowódca estońskich sił zbrojnych zaznaczył, że kraj może też liczyć na pomoc sojuszników, a niemal dwa tysiące stacjonujących w Estonii wojskowych z innych państw NATO "nigdzie się nie wybiera". - Patrząc na ostatnie lata, widzimy, że gdy zagrożenie ze strony Rosji narastało, zwiększała się też liczba przybywających do Estonii żołnierzy - zauważył.

Gen. Herem skomentował również obecną fazę wojny na Ukrainie, mówiąc, że "do końca (konfliktu) dojdzie wtedy, gdy Rosja przestanie być tak dużym i potężnym państwem". - Rosja powinna po prostu rozpaść się na mniejsze kraje, które nie będą miały takiej potęgi i takich ambicji - ocenił.

Autorka/Autor:lukl / prpb

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: