Sytuacja w Chersoniu. "Cały czas słyszę wybuchy. Największym problemem są leki, bo już dawno się skończyły"

Źródło:
TVN24
Mykoła, mieszkaniec Chersonia: cały czas słyszę wybuchy
Mykoła, mieszkaniec Chersonia: cały czas słyszę wybuchyTVN24
wideo 2/21
Mykoła Homaniuk z Chersonia: cały czas słyszę wybuchyTVN24

O sytuacji w Chersoniu na południu Ukrainy, kontrolowanym przez siły rosyjskie, mówił w "Faktach po Faktach" Mykoła, mieszkaniec tego miasta. - Sytuacja jest ciężka, natomiast nie ma głodu - powiedział. Podkreślił, że "największy problemem są leki, bo już dawno się skończyły". - Ludzie, którzy mają poważne choroby, cukrzycę, czy onkologiczne, cierpią. Nie da się dostać potrzebnych leków, bo Chersoń jest odcięty od reszty Ukrainy - dodał.

Rosyjski atak na Ukrainę trwa od 24 lutego. O tym, jak wygląda obecnie życie w Chersoniu okupowanym przez siły rosyjskie, mówił w czwartek w "Faktach po Faktach" Mykoła, mieszkaniec tego miasta. - Cały czas słyszę wybuchy. Nawet pięć minut temu też słyszałem. Na szczęście na razie w okolicach - powiedział.  

Chersoń pod rosyjską okupacją. "Sytuacja jest ciężka"

Pytany, jak się zachowuje podczas alarmu bombowego, powiedział, że "pierwsze dni podczas wybuchów, strzelania, czas spędzał na korytarzu". - Teraz ludzie w Chersoniu już się przyzwyczaili i tylko niektórzy spędzają czas gdzieś w bezpiecznym miejscu - dodał. 

- Nasze służby miejskie, komunalne pracują, mamy prąd, mieszkania, mamy wodę. Podstawowe rzeczy mamy - relacjonował. Ale, jak zaznaczył, "największy problemem są leki, bo już dawno się skończyły". - Ludzie, którzy mają poważne choroby, cukrzycę, czy onkologiczne, cierpią, nie da się dostać potrzebnych leków, bo Chersoń jest odcięty od reszty Ukrainy - dodał. 

- Sytuacja jest ciężka, natomiast nie ma głodu - zaznaczył.

Relacja na żywo: 22. doba rosyjskiej inwazji na Ukrainę

Mykoła: kilka tysięcy osób przyszło na protest powiedzieć, że Chersoń jest nadal miastem ukraińskim

Gość "Faktów po Faktach" pytany był także o opór mieszkańców wobec Rosjan. - Manifestacje, protesty przeciwko okupacji rosyjskiej trwają codziennie. Ludzie chodzą na te protesty jak do pracy - wyjaśniał. 

Dodał, że na niedzielną manifestację przyszło około 5-6 tysięcy osób, "żeby powiedzieć, że nie chcemy republiki ludowej chersońskiej, że Chersoń jest nadal miastem ukraińskim". 

OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO:

Autorka/Autor:js//now

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Magazyny:
Raporty: