Przy klinice rozlega się wycie syren. - Brawo, brawo! Dziękujemy! - krzyczą ludzie zebrani przy radiowozach. Klaszczą z wysoko podniesionymi rękoma, robią zdjęcia, ktoś obejmuje ramieniem karabiniera. Palermo świętuje. Po 30 latach złapali Matteo Messinę Denaro, ostatniego najważniejszego capo cosa nostry.Artykuł dostępny w subskrypcji
Fan nutelli, komiksów i gier wideo. Nie ukrywał się daleko, zaledwie 8 kilometrów od domu. - Uprzejmy człowiek, mówił dzień dobry, do widzenia - wzrusza ramionami sąsiad. Choć uprzejmy, odpowiada jednak za śmierć kilkudziesięciu osób. "Mógłbym postawić moim ofiarom spory cmentarzyk" - miał mówić Denaro swoim podwładnym.