Po Brytyjczykach i Francuzach również Włosi zapowiadają wysłanie do libijskich rebeliantów niewielkiej grupy wojskowych. 10 instruktorów wojskowych będzie do dyspozycji powstańczej Narodowej Rady Libijskiej.
Szef włoskiego resortu obrony Ignazio La Russa wyjaśnił, że jego kraj podjął taką samą decyzję, jak Wielka Brytania, po rozmowie premiera Silvio Berlusconiego z szefem rządu w Londynie Davidem Cameronem.
- Między Włochami a Wielką Brytanią panuje pełna świadomość tego, że należy szkolić powstańców; to młodzi ludzie, pragnący walczyć, ale nie mają oni koniecznych umiejętności. Zatem pojedziemy tam, gdzie są bezpieczne warunki, by przekazać nasze know-how, co pozwoli im stawić czoło zawodowemu wojsku - oświadczył La Russa.
Po Londynie i Paryżu
We wtorek wysłanie do powstańczej stolicy Bengazi ok. 20 doświadczonych doradców wojskowych zapowiedziało brytyjskie MSZ. Mają oni "doradzać w sprawie poprawy wojskowych struktur organizacyjnych, komunikacyjnych i logistycznych", a także "rozdzielania pomocy humanitarnej i dostarczania pomocy medycznej".
W środę również francuski rząd poinformował, że wyśle do Libii niewielką liczbę oficerów łącznikowych, którzy będą współpracować z Narodową Radą Libijską. Paryż wykluczył jednak wysłanie do Libii sił lądowych.
Źródło: PAP