Niezwykły testament seniorki. Brzmi jak "Opowieść wigilijna", "ale wydarzyło się naprawdę" 

Źródło:
Il Gazzettino, Corriere della Sera
Majątek seniorki odziedziczył szpital w Padwie
Majątek seniorki odziedziczył szpital w PadwieGoogle Earth
wideo 2/4
szpital mapa

"To brzmi jak 'Opowieść wigilijna', ale wydarzyło się naprawdę" - relacjonuje włoski dziennik "Corriere della Sera". Opisuje historię zmarłej rok temu 85-latki i jej pełnomocnika, który dopiero teraz odnalazł napisany przez nią testament. Okazuje się, że seniorka z "trudnym charakterem", żyjąca samotnie i nieutrzymująca żadnych kontaktów z rodziną, cały swój majątek poleciła oddać oddziałowi szpitala w Padwie.

Kobieta żyła w niewielkiej miejscowości Bassano del Grappa w regionie Wenecja Euganejska. Mieszkała sama, nie miała dzieci. "Wcześniej pracowała fizycznie, wyszła za mąż w wieku 40 lat za mieszkańca Padwy, który ciężko chorował, a później zmarł. Przez ostatnie lata pani V. żyła zupełnie sama" - podaje dziennikarz lokalnego portalu Il Gazzettino.

Opisuje, że kiedy w 2020 roku seniorka upadła w mieszkaniu, służby wezwali sąsiedzi, bo słyszeli jej wołanie o pomoc. Po upadku i późniejszym pobycie w szpitalu władze gminy przydzieliły seniorce pracownika pomocy społecznej i pełnomocnika, którego zadaniem była między innymi kontrola wydatków kobiety. 85-letnia V. zmarła w ubiegłym roku, 1 grudnia.

Panorama miejscowości Bassano del Grappa

Samotna, niełatwa w opiece

Jej testament został znaleziony dopiero teraz, na kilka dni przed Bożym Narodzeniem. - Kiedy sprzątałem mieszkanie i robiłem porządki w rzeczach osobistych kobiety, w jej salonie natknąłem się na skrzynkę. W środku był testament - mówi mecenas Riccardo Brotto, były pełnomocnik zmarłej, w rozmowie z dziennikarzem Il Gazzettino.

- Moja podopieczna miała trudny charakter, przez który nie utrzymywała kontaktów z dalszą rodziną, z ostatnimi krewnymi, jacy jej pozostali. Wiem, że przed moim mianowaniem [na pełnomocnika - red.] wielu kolegów po fachu rezygnowało z opieki nad kobietą właśnie ze względu na ten niełatwy charakter. Mnie ostatecznie zaufała. Kiedy odwiedzałem ją w domu opieki, pytała, co słychać u moich dzieci - twierdzi Brotto.

102 tysiące euro dla chorych dzieci

Dokument, który odnalazł, nie pozostawia wątpliwości: V. poleciła w nim, aby po jej śmierci cały jej majątek opiewający na kwotę 102 tysięcy euro został przekazany na rzecz małych pacjentów oddziału hematologii dziecięcej szpitala w Padwie.

- Nieczęsto zdarza się, aby ludzie przekazywali cały swój dorobek na tak szlachetny cel - dodał mecenas Brotto.

Szpital w Padwie

Autorka/Autor:ww

Źródło: Il Gazzettino, Corriere della Sera

Źródło zdjęcia głównego: Google Maps