Pożar wybuchł przed północą. Ogień poważnie uszkodził liczący 158 lat most Ponte di Ferro. Część fragmentów konstrukcji zawaliła się, wpadając do rzeki Tyber. Jak donoszą miejscowe media, płomienie i dym widać było z daleka. W pożarze szczęśliwie nikt nie ucierpiał.
OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
- Serce się kraje, widząc kawałek historii, który staje się tym - powiedziała burmistrz Rzymu, Virginia Raggi, która pojawiła się na miejscu i oglądała zniszczony ogniem most. Jak dodała, "najważniejsze jest to, że nikt nie został ranny".
W wyniku pożaru okoliczne obszary zostały w nocy odcięte od gazu, prądu oraz wody. Uszkodzenie przeprawy, stanowiącej połączenie między dzielnicami Ostiense i Marconi, spowodowało także utrudnienia w komunikacji i korki.
Do pożaru doszło w przeddzień wyborów lokalnych w Rzymie, w których mieszkańcy miasta będą wybierać nowego burmistrza.
Co spowodowało pożar?
Wszczęto śledztwo w sprawie przyczyn pożaru. Podejrzewa się, że do zaprószenia ognia doszło w znajdujących się pod mostem prowizorycznych barakach, po czym płomienie zajęły przewody elektryczne oraz rury z gazem. Włoska gazeta "Corrie della Sera" donosi, że oprócz dużej ilości śmieci pod mostem znaleziono butle z gazem, z których korzystali mieszkający tam bezdomni.
Liczący 130 metrów słynny rzymski most został wybudowany w 1863 roku przez belgijską firmę. Konstrukcja powstała w Anglii po czym została przetransportowana w częściach do Rzymu, a następnie zmontowana nad rzeką Tyber.
Autorka/Autor: momo//now
Źródło: Wantedinrome, Corrie della Sera