Śmigłowiec, dron, psy, nurkowie. W akcję poszukiwań 48-latki włączyły się dziesiątki funkcjonariuszy. Zaginęła na wyspie Elba w niedzielę. Najpierw odnaleziono jej martwego psa, później telefon, a dopiero po dobie Marinę Micalizię, córkę słynnego "superpolicjanta" Pippa Micalizia, który wsławił się zwalczaniem włoskiej mafii.
Kontakt z Mariną Micalizio urwał się w niedzielę rano, po tym jak wyszła na spacer z psem. Jeszcze tego samego dnia krewni zgłosili zaginięcie kobiety. Ostatni raz widziano ją w okolicy niewielkiej miejscowości Procchio, jednego z najpopularniejszych kurortów na włoskiej Elbie.
Grupy policjantów i strażaków z psami natychmiast rozpoczęły poszukiwania. Teren sprawdzali również z powietrza, za pomocą drona i śmigłowca ratunkowego. Do akcji dołączyli nurkowie i członkowie straży przybrzeżnej, którzy wsiedli na pontony i przeczesywali wybrzeże od strony morza.
Martwy pies i telefon
Na pierwszy ślad natknęli się w poniedziałek rano. "O świcie odnaleziono martwego psa Micalizii. Nieopodal leżał też jej telefon komórkowy" - informował portal telewizji Rai News. Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną śmierci zwierzęcia. Jedną z wersji, którą zakładają funkcjonariusze policji, jest utonięcie.
Kilka godzin później udało się odnaleźć 48-latkę. "Była przemarznięta i odwodniona, schowana za skałą. Zauważyli ją funkcjonariusze Obrony Cywilnej, którzy powtórnie przeczesywali teren w miejscu odnalezienia martwego psa. Dawała oznaki życia, ale była półprzytomna" - informuje dziennik "Corriere della Sera".
Dotarcie do miejsca, w którym siedziała kobieta, od strony stromego zbocza, jest bardzo utrudnione, dlatego ewakuowano ją łódką.
Micalizio trafiła do szpitala miejskiego w Grossetto w Toskanii. Jest w szoku. "Policjanci nie byli jeszcze w stanie jej przesłuchać. Jeszcze nie wiadomo, co się stało, funkcjonariusze czekają, aż jej stan się poprawi, żeby poznać jej wersję zdarzeń i odpowiedzieć na pytania i wątpliwości dotyczące tej sprawy" - czytamy w środowym artykule "Corriere".
Tuż po odnalezieniu miała przekazać ratownikom, że spędziła kilkanaście godzin w wodzie. Okolice tych skał i plaży, na której było w tym czasie wielu turystów, były wielokrotnie i dokładnie sprawdzane przez funkcjonariuszy i wolontariuszy, przez całą dobę nikt nie zauważył w morzu nikogo, kto potrzebowałby pomocy.
Córka "superpolicjanta"
Włoskie media przypominają, że Marina jest córką Pippa Micalizia, słynnego policjanta, który zmarł w 2005 roku. Był znany ze swojej nieustępliwości w walce z mafią w północnych regionach Włoch. "Jest autorem pierwszych dużych operacji przeciwko organizacjom przestępczym, które miały miejsce w latach 80. i 90." - przypomina włoski dziennik.
Był wiceszefem DIA (Direzione Investigativa Antimafia), organu dochodzeniowego w ministerstwie spraw wewnętrznych, przewodził też DCSA (Direzione centrale per i servizi antidroga), Centralnej Dyrekcji Służb Antynarkotykowych. W 1994 roku prezydent Włoch odznaczył go za zasługi dla kraju.
Z biegiem lat włoscy dziennikarze nadali mu przydomek "superpolicjanta". Micalizio miał dom letniskowy na wyspie Elba, gdzie członkowie jego rodziny do dziś spędzają wakacje.
Źródło: Corriere della Sera, Vigili del Fuoco
Źródło zdjęcia głównego: twitter.com/vigilidelfuoco