Giorgia Meloni przeprowadziła rozmowę telefoniczną, między innymi na temat Ukrainy, z osobą podającą się za "przewodniczącego Komisji Unii Afrykańskiej". Włoski Urząd Rady Ministrów wyraził ubolewanie z powodu "oszustwa", jakiego ofiarą padła premier. Autorzy prowokacji to rosyjscy komicy, którzy w podobny sposób oszukali już kilku polityków, w tym prezydenta Andrzeja Dudę.
W wydanym komunikacie urząd doradcy dyplomatycznego prezes Rady Ministrów oświadczył, że "wyraża ubolewanie" z powodu oszustwa ze strony osoby, która przedstawiając się jako przedstawiciel "Komisji Unii Afrykańskiej" skontaktowała się z Giorgią Meloni.
Jak wyjaśniono, zdarzenie to miało miejsce 18 września w okresie działań podejmowanych przez premier Włoch "na rzecz wzmocnienia relacji z przywódcami afrykańskimi".
Podczas rozmowy, opublikowanej następnie w internecie, jak relacjonuje Ansa, włoska premier powiedziała między innymi: "jest wielkie zmęczenie wszystkich stron" wojną na Ukrainie. Dodała, że "zbliża się moment, w którym wszyscy zrozumieją, że potrzebna jest droga wyjścia". Problemem, jak oceniła Meloni, jest "znalezienie drogi wyjścia do przyjęcia dla obu stron bez niszczenia prawa międzynarodowego".
Ansa zacytowała źródła w Kancelarii Premiera, które zaznaczyły, że szefowa rządu mimo prób nakłonienia jej, by powiedziała coś "niewygodnego", powtórzyła zasadniczo stanowisko jej gabinetu.
Wcześniej prowokatorzy wkręcili między innymi Andrzeja Dudę
W listopadzie 2022 roku, niedługo po wydarzeniach w Przewodowie, rosyjski prowokator podający się za prezydenta Francji Emmanuela Macrona rozmawiał telefonicznie z prezydentem Andrzejem Dudą. Rozmowa odbywała się w języku angielskim. Prezydent mówił o szczegółach sytuacji w Przewodowie i o możliwych przyczynach. Opowiadał także o innych rozmowach, które prowadził w tej sprawie.
Kancelaria Prezydenta potwierdziła, że rozmowa miała miejsce. "Po eksplozji rakiety w Przewodowie, w czasie trwających łączeń z głowami państw i szefów rządów doszło do połączenia z osobą podającą się za Prezydenta Francji Emanuela Macrona" - napisano wówczas w komunikacie. Kancelaria przekonywała, że podczas trwającej przeszło siedem minut rozmowy "prezydent zorientował się po nietypowym sposobie prowadzenia rozmowy przez rozmówcę, że mogło dojść do próby oszustwa i zakończył rozmowę".
Był to drugi przypadek, kiedy prezydent Polski dał się wprowadzić w błąd rosyjskim prowokatorom. W 2020 roku przez 11 minut rozmawiał z mężczyzną, który podawał się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Alexandros Michailidis/Shutterstock