Bądź mężczyzną! Teraz ty jemu, dawaj! - krzyczy policjant do młodych Tunezyjczyków. Na nagraniu widać i słychać włoskiego funkcjonariusza, który rozkazuje dwóm mężczyznom bić się nawzajem po głowach, jednego sam uderza. Sprawę bada prokuratura. Wideo zarejestrowane w centrum przyjmowania migrantów na Sycylii opublikowała organizacja obrońców praw człowieka.
- (Jesteś tu) gościem. I musisz przestrzegać prawa. Ok? - tymi słowami włoskiego policjanta do obywatela Tunezji zaczyna się nagranie zarejestrowane telefonem komórkowym w punkcie przyjmowania migrantów w małej miejscowości Favara na południu Sycylii, w prowincji Agrigento.
-Ty, uderz go w twarz - słychać później. - Uderz go w twarz, jego! - rozkazuje policjant. Młodzi mężczyźni, do których zwrócone są te słowa, a także ci, którzy obserwują scenę, początkowo myślą, że to żart. Śmieją się. Kiedy jeden z nich uderza kolegę delikatnie, symbolicznie, funkcjonariusz sam bije go w głowę, sugerując, że chodzi o mocniejszy cios.
W końcu Tunezyjczyk bije mocniej, wtedy policjant namawia jego kolegę, żeby oddał uderzenie. W sali robi się głośno. - Chcesz też? - pada pytanie mundurowego. - Nie, nie - odpowiada Tunezyjczyk. - To cisza - słyszą migranci. Wszystkiemu przygląda się kilku innych funkcjonariuszy.
Kara za ucieczkę
Nagranie zarejestrował telefonem jeden z migrantów. Dotarło do członków broniącego praw człowieka stowarzyszenia Mete Onlus z pobliskiego Palermo.
Jak mówi przedstawicielka organizacji, wideo przedstawia moment, w którym policjanci przyłapali migrantów na próbie ucieczki. - Dwóch Tunezyjczyków, którzy dopłynęli na Sycylię w pierwszych dniach czerwca i zostali skierowani na kwarantannę, próbowało oddalić się z miejsca odosobnienia. Schwytano ich - opowiada Elvira Terranova z Mete Onlus. - Z ich relacji wynika, że później mieli być jeszcze zmuszani do klękania przed policjantami i innymi migrantami, choć tego nagranie już nie pokazuje - dodaje.
Sprawą zajęła się prokuratura
Prezes stowarzyszenia, Giorgia Butera, zgłosiła sprawę prokuraturze. - Zdaję sobie sprawę z niezmiernie wielkiego wysiłku, jaki służby porządkowe wkładają na co dzień w kwestię przyjmowania migrantów, kłaniam się nisko. Ale nie mogłam pominąć milczeniem tej sytuacji, zdradziłabym własne przekonania - tłumaczy.
- Zanim udałam się do prokuratury w Agrigento, poinformowałam o zdarzeniu Samiego Bena Abdelaalego (z konsulatu Tunezji w Palermo, obecnie tunezyjskiego parlamentarzysty - red.). Od razu wyraził poparcie dla moich działań i dołączył do zawiadomienia – stanął w obronie swoich rodaków. Poinformowaliśmy również UNAR, czyli Krajowy Urząd do spraw Zwalczania Dyskryminacji Rasowej - wylicza Butari.
Policjant, którego słychać na nagraniu, został odwołany ze swojej funkcji. Prokuratura w Palermo wszczęła postępowanie w sprawie poniżenia Tunezyjczyków i przekroczenia uprawnień.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mete Onlus