We włoskich aptekach zaczyna brakować jednorazowych alkotestów. Problemy z dostępnością występują też w przypadku alkomatów wielokrotnego użytku. To efekt nowelizacji kodeksu drogowego i zaostrzenia kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Media porównują sytuację do czasów pandemii, gdy z aptek i sklepów znikały maseczki ochronne.
Niespotykaną dotąd popularnością zaczęły cieszyć się we Włoszech jednorazowe alkotesty. Dziennik "Corriere della Sera" porównuje sytuację do czasów pandemii COVID-19, gdy na maseczki ochronne "trzeba było polować od apteki do apteki". Zgodnie z relacją gazety "takie same gorączkowe poszukiwania" trwają od miesiąca w stosunku do testów do kontroli poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu. Nagły boom jest efektem zaostrzenia kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Nowe przepisy obowiązują od połowy grudnia.
- Nie jesteśmy w stanie zaspokoić popytu – przyznaje w rozmowie z "Corriere della Sera" Andrea Bellon, prezes Regionalnego Związku Właścicieli Aptek w Veneto. Jak mówi, dotąd testy cieszyły się raczej marginalnym zainteresowaniem. Sprzedawcy nie spodziewali się, że zmiana przepisów tak silnie wpłynie na popyt, z uwagi na co nie zwiększyli znacząco dotychczasowych zamówień. Na boom nie przygotowali się też hurtownicy. Aptekarze nie mogą uzupełnić braków od ręki, więc półki święcą pustkami. - We wszystkich siedmiu hurtowniach, w których gromadzimy zapasy, (alkotesty) są wyprzedane. Próbowaliśmy złożyć kolejne zamówienie innymi kanałami, ale na razie czekamy – przyznaje w rozmowie z portalem il Resto del Carlino właściciel apteki w Bolonii. - Ostatnie testy sprzedaliśmy przed Bożym Narodzeniem. Od tego czasu ich nie mamy – dodaje kolejny aptekarz.
Alkotesty kosztują kilka euro, mandaty tysiące
Wzrost zainteresowania dotyczy nie tylko jednorazowych testów. Te cieszą się największą popularnością ze względu na niską cenę - można je dostać już za kilka euro - ale popyt zauważalnie wzrasta też w przypadku alkomatów wielokrotnego użytku. W ich wypadku ceny wahają się od około 30 do nawet 150 euro (równowartość od ok. 130 do ok. 640 złotych) - wskazuje "Corriere della Sera". Dostępność urządzeń w sklepach spada - dodaje dziennik.
Gazeta przypomina, że wprowadzona 14 grudnia nowelizacja włoskiego kodeksu drogowego kilkukrotnie zwiększyła wysokość kar za jazdę pod wpływem alkoholu. Obecnie grozi za to nawet 6 tysięcy euro (ponad 25 tysięcy zł), areszt do roku i odebranie prawa jazdy na nawet dwa lata. Tak surowe kary stosuje się w przypadku kierowców, u których zawartość alkoholu we krwi przekracza 1,5 promila. W przypadku osób, które wydmuchają od 0,8 do 1,5 promila kara wynosi do 3200 euro (ponad 13 tys. zł) mandatu, do pół roku aresztu i utrata prawa jazdy do roku. U kierowców, u których potwierdzone zostanie od 0,5 do 0,8 promila alkoholu służby mogą zastosować mandat do 2170 euro (ok. 9 tys. zł) i odebrać prawo jazdy na okres od trzech do sześciu miesięcy.
Źródło: Corriere della Sera,
Źródło zdjęcia głównego: Mircea Moira / Shutterstock