Parafie we Włoszech mogą przyjąć ponad 100 tys. uchodźców - oświadczył w reakcji na apel papieża Franciszka przewodniczący episkopatu kard. Angelo Bagnasco. Zapewnił, że biskupi są gotowi stawić czoła wyzwaniu, jakim są uprzedzenia i strach wobec imigrantów.
Kardynał Bagnasco przypomniał, że liczba parafii w całych Włoszech wynosi 27 133. - Jeśli każda z nich przyjęłaby czteroosobową rodzinę, dach nad głową znalazłoby ponad 108 tysięcy osób - podkreślił. - Mam nadzieję, że ten plan zostanie zrealizowany. Jest on wprawdzie trochę buchalteryjny, ale ilustruje zarazem, jakie są możliwości w naszym kraju - oświadczył kardynał w telewizji.
"Stoimy w obliczu epokowego przełomu"
W poniedziałkowym wywiadzie dla dziennika "La Repubblica" szef włoskiego episkopatu przyznał, że opór wobec imigrantów jest zjawiskiem obecnym niekiedy także w samym Kościele. Położył jednocześnie nacisk na to, że zadaniem Kościoła jest edukacja, która doprowadzi do większej otwartości i gościnności oraz przezwyciężenia strachu i uprzedzeń, a także nietolerancji. - To duszpasterskie wyzwanie - stwierdził. - Stoimy w obliczu epokowego przełomu, który wymaga odpowiedzi stojących na wysokości tego, co obecnie przeżywamy - stwierdził kardynał Bagnasco. - Za każdym razem, gdy nasz kontynent potrafił obalić mury, rozwijał się nie tylko w wymiarze solidarności, ale także pod względem społecznym - dodał.
"Puste klasztory nie są nasze, są dla ciała Chrystusa, którym są uchodźcy"
Przedstawiciel episkopatu ds. migracji ksiądz Giancarlo Perego zwrócił uwagę, że już od dłuższego czasu wiele włoskich parafii udziela gościny imigrantom i uchodźcom. Ponadto - poinformował - zgromadzenia zakonne w całym kraju przyjęły około 10 tys. osób. - Trudno stawiać prognozy dotyczące konkretnych liczb, ale po apelu papieża będziemy świadkami wielkiego zbiorowego wysiłku - powiedział ks. Perego, cytowany przez "Corriere della Sera". Watykanista tej gazety Luigi Accattoli zwrócił uwagę na to, że niedzielny apel papieża nie ma precedensu. Przypomniał też, że już we wrześniu 2013 roku, a zatem pół roku po wyborze, Franciszek podczas wizyty w rzymskim ośrodku jezuitów Astalli, niosącym pomoc imigrantom, apelował do klasztorów o udzielenie im gościny. Mówił wtedy: - Drodzy zakonnicy i zakonnice, puste klasztory nie służą Kościołowi po to, by przekształcać je w hotele i zarabiać pieniądze. Puste klasztory nie są nasze, są dla ciała Chrystusa, którym są uchodźcy. - Pan Bóg wzywa, by wielkodusznie i odważnie okazywać gościnność w pustych klasztorach - dodał wtedy papież. Jak napisał Accattoli, "jeśli papież ubogich zostanie wysłuchany, powróciłoby życie do starzejących się parafii Starego Kontynentu, a słowa Kościoła na temat gościnności zostałyby lepiej przyjęte przez opinię publiczną".
Materiał "Faktów TVN" o apelu papieża
Autor: mk\mtom / Źródło: PAP