Trzech mężczyzn uznano w czwartek za winnych brawurowej kradzieży w Londynie w czasie świąt wielkanocnych 2015 roku. Gang włamywaczy, z przywódcami w wieku emerytalnym, skradł łup wartości wielu milionów funtów ze skrytek depozytowych. Pozostała czwórka zatrzymanych już wcześniej przyznała się do winy.
W drobiazgowo przygotowywanym przez trzy lata włamaniu mężczyźni wdarli się do budynku Hatton Garden w Londynie. Akcja miała miejsce w wielkanocny weekend 2015 roku.
Przestępcy dostali się do szybu windy, z którego przebili się przez betonową ścianę do pomieszczenia z sejfami depozytowymi. W pierwszym podejściu nie dokończyli dzieła, więc wrócili następnego dnia. Wtedy splądrowali 73 skrytki depozytowe, kradnąc kamienie szlachetne, złoto i gotówkę łącznej wartości 14 mln funtów (ok. 75 mln zł).
Udało się dotąd odzyskać zaledwie jedną trzecią łupu. Jego część ukryta była pod nagrobkami na cmentarzu w północnym Londynie.
"Straszni dziadunie"
Siedmiu zamieszanych w rabunek ma łącznie ponad 440 lat, przy czym dwóch najstarszych jest po siedemdziesiątce. 76-letni Brian Reader, najstarszy ze złodziei i jeden z przywódców gangu, dotarł na miejsce przestępstwa autobusem, korzystając z darmowego biletu przysługującego emerytom. Miał już wtedy za sobą odsiadkę w związku z legendarnym napadem na lotnisku Heathrow w 1983 roku. Wówczas z magazynów Brink's-Mat skradziono m.in. sztaby złota i diamenty o łącznej wartości 26 mln funtów. Uzbrojeni napastnicy oblali pracowników benzyną i zagrozili podpaleniem, gdyby ci nie wyjawili szyfru.
Obrońca jednego z oskarżonych sugerował przed sądem, że film z włamania do Hatton Garden mógłby nosić tytuł "Straszni dziadunie". Jednak śledczy badający sprawę dalecy byli od żartobliwej pobłażliwości. Zwracali uwagę, że wiek sprawców nie zmienia faktu, iż są to niebezpieczni przestępcy, mający na swoim koncie także napady z bronią w ręku i inne zbrodnie. - Nie można udawać, że nie wiadomo, iż są to zatwardziali, zawodowi kryminaliści - podkreślił detektyw Craig Turner.
Siedmiu winnych
Przywódcy szajki - oprócz Readera byli to 75-letni John Collins, 67-letni Terry Perkins i 58-letni Daniel Jones - przyznali się we wrześniu ubiegłego roku do zarzutu spiskowania w celu przeprowadzenia włamania.
Dwaj kolejni - 60-letni William Lincoln i 58-letni Carl Wood - zostali z tego samego paragrafu skazani w czwartek. Trzeci przestępca, który teraz usłyszał wyrok - 48-letni Hugh Doyle - został uznany winnym ukrywania łupu.
Wymiar kar dla całej siódemki zostanie ogłoszony w marcu.
Czytali "Kryminalistykę dla opornych"
2 kwietnia 2015 roku wieczorem gang spotkał się w pobliżu budynku Hatton Garden. Do środka, drzwiami przeciwpożarowymi, wpuścił ich rudowłosy mężczyzna zwany Basilem, który do tej pory nie został zidentyfikowany i przebywa na wolności. Za swą "usługę" miał dostać 20 tysięcy funtów (ponad 115 tys. zł).
Włamywacze co prawda unieruchomili instalację alarmową, ale jeden z alarmów zadziałał. Ochroniarz, który przybył na miejsce, nie dostrzegł jednak niczego podejrzanego. Policja nie przysłała patrolu, za co musiała się potem kajać.
Przestępcy rozpoczęli długotrwałe przewiercanie się z szybu windy przez 51-centymetrową betonową ścianę. W pierwszym podejściu się nie udało, bo świdry natrafiły na szafę ze skrytkami depozytowymi. Mieli jednak czas, trwał świąteczny weekend. Wrócili więc następnego dnia z lepszym sprzętem, sforsowali ścianę i opróżnili 73 z 999 skrytek.
Policji udało się dotrzeć do rabusiów m.in. dzięki namierzeniu białego mercedesa, którym uciekli z miejsca przestępstwa czterej spiskowcy: Reader, Collins, Perkins i Jones. Gdy aresztowano podejrzanych, znaleziono przy nich m.in. sprzęt do przetapiania metali, wyposażenie do testowania diamentów oraz... podręcznik "Kryminalistyka dla opornych".
Autor: rzw / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: ENEX