Władze w Kijowie: Ukraina nie może zapewnić bezpieczeństwa zagranicznym ekspertom

Natomiast w niedzielę wieczorem premier Wielkiej Brytanii David Cameron powiedział Władimirowi Putinowi, że po zestrzeleniu samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą cierpliwość Zachodu wobec Rosji jest już na wyczerpaniu i zagroził jej kolejnymi sankcjami.

Merkel telefonowała do Putina i wezwała go do podjęcia działań w celu spotkania grupy kontaktowej składającej się z przedstawicieli Ukrainy, Rosji i OBWE z prorosyjskimi powstańcami.

Ponadto według Kremla, Merkel i Putin zgodzili się, że międzynarodowi specjaliści powinni zbadać przyczyny katastrofy malezyjskiego samolotu.

Na miejscu katastrofy sytuacja bez zmian

- Rząd Ukrainy musi się w końcu dowiedzieć od krajów europejskich, że musi rządzić w kraju - mówił Bujak o sytuacji na Ukrainie. Zdaniem współzałożyciela "Solidarności" rząd z kijowa zachowuje się, jakby nie zdawał sobie sprawy, że bezpieczeństwo kraju zależy od ich działań.

- Czas na decyzje, żeby to miejsce zająć i zabezpieczyć, były w pierwszych godzinach po katastrofie - mówił w "Faktach po Faktach" Zbigniew Bujak współzałożyciel Solidarności i członek Komitetu Solidarności z Ukrainą pytany o to dlaczego miejsce katastrofy Boeinga wciąż jest pod kontrolą separatystów. Dodał, że największym problemem Ukrainy jest teraz "impotencja decyzyjna" kijowskich władz.

Premier Holandii Mark Rutte poinformował w niedzielę, że OBWE negocjuje z separatystami na wschodzie Ukrainy oddanie pod kontrolę ukraińskiego rządu pociągu, w którym złożono wydobyte dotąd ciała ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu. - Wszystkie wysiłki są skoncentrowane na tym, by ten pociąg znalazł się na terytorium kontrolowanym przez władze ukraińskie - powiedział Rutte na konferencji prasowej w Hadze. Szef holenderskiego rządu poinformował też, że ekipa specjalistów ds. identyfikacji zwłok prawdopodobnie znajdzie się na miejscu katastrofy w poniedziałek. Powiedział, że uzgodnił z przywódcami światowymi, iż Holandia będzie koordynowała akcję identyfikacji zwłok. Holendrzy stanowili największą grupę ofiar - zginęło ich 193. Rutte zapowiedział, że w Charkowie zostanie zorganizowane centrum koordynacyjne. Jeszcze w niedzielę wieczorem ma tam polecieć samolot holenderskich sił powietrznych z personelem i wyposażeniem.

Lot Boeinga 777 linii Malaysia Airlines, najprawdopodobniej zestrzelonego w czwartek rakietą nad wschodnią Ukrainą, miał numer MH17. Po tragedii, w której zginęło wszystkie 298 osób na pokładzie, malezyjskie linie postanowiły nie używać więcej tego numeru. Lot Malaysia Airlines na trasie Amsterdam - Kuala Lumpur będzie miał od 25 lipca numer MH19. Zdecydowano się na to "z szacunku dla załogi i pasażerów" tragicznego lotu MH17. Malezyjskie linie poinformowały też, że w dalszym ciągu będą codziennie obsługiwać trasę Amsterdam - Kuala Lumpur. W marcu, gdy zaginął samolot Malaysia Airlines lecący z 239 osobami na pokładzie z Kuala Lumpur do Pekinu, również zrezygnowano z używania dotychczasowych numerów lotów na tej trasie - MH370 i MH371. Samolotu nie odnaleziono do dziś. Eksperci przypuszczają, że maszyna, która z nieznanych przyczyn zmieniła kurs, spadła gdzieś w południowej części Oceanu Indyjskiego.

Premier Holandii Marke Rutte powiedział, że w poniedziałek na teren katastrofy wejdą eksperci, żeby zidentyfikować ciała ofiar. Rutte dodał, że Holandia uzgodniła z innymi krajami, że to ona będzie odpowiadała za koordynację akcji rozpoznawania ofiar.

Szef linii lotniczych Emirates wezwał do zorganizowania międzynarodowej konferencji, która zajęłaby się bezpieczeństwem lotów pasażerskich.

Ukraina nie może zapewnić bezpieczeństwa ekspertom zagranicznym, którzy wyrażą życzenie zbadania przyczyn katastrofy malezyjskiego Boeinga 777, zestrzelonego na wschodzie kraju – oświadczył w niedzielę wicepremier rządu w Kijowie Wołodymyr Hrojsman. - Nie możemy udzielić oficjalnych gwarancji bezpieczeństwa ludziom, którzy zechcą udać się na terytorium, gdzie znajdują się szczątki samolotu, ze względu na to, że jest ono kontrolowane przez bojowników – powiedział na konferencji prasowej. Hrojsman wyjaśnił, że w obecnej sytuacji ci eksperci sami będą podejmowali decyzję o udaniu się na miejsce katastrofy samolotu. Wicepremier wyraził opinię, że gwarancje bezpieczeństwa specjalistom lotniczym może dać Rosja. - Jest to zadanie całego świata: przekonanie Rosji do tego, by udzieliła gwarancji i zrobiła wszystko, żeby śledztwo odbyło się publicznie – zaznaczył wicepremier.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko rozmawiał w niedzielę z kanclerz Angelą Merkel. W rozmowie telefonicznej stwierdził on społeczność międzynarodowa musi aktywnie działać na rzecz zwalczania międzynarodowego terroryzmu poprzez zatrzymanie tych, którzy ich wspierają i dostarczają broń.

Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział w niedzielę, że coraz więcej wskazuje na to, że system rakietowy użyty do zestrzelenia samolotu pasażerskiego na wschodzie Ukrainy znalazł się w rękach separatystów i pochodził z Rosji. Kerry zaapelował do "niechętnych" jego zdaniem dotąd państw UE o przyłączenie się do Stanów Zjednoczonych i nałożenie ostrzejszych sankcji na Rosję.

Znaleziono kolejne 27 ciał ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu i fragmenty 20 ciał - poinformował wicepremier Ukrainy Wołodymyr Hrojsman. Według jego informacji odnaleziono do tej pory 192 ciała. Wcześniej Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy mówiła, że dotarła do zwłok 196 osób. Dodał, że władze Ukrainy negocjują z separatystami prorosyjskimi na wschodzie kraju możliwość wywiezienia zwłok ofiar katastrofy malezyjskiego boeinga.

Amerykański sekretarz stanu John Kerry powiedział w wywiadzie dla CNN, że malezyjski samolot został zestrzelony przez prorosyjskich separatystów za pomocą zestawu przeciwrakietowego dostarczonego z Rosji. - To dość jasne, że system został przetransformowany z Rosji - stwierdził Kerry. Dodał, że obecnie wszystkie posiadane informacje wskazują, że za atakiem stoją separatyści.

Władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) na wschodniej Ukrainie wyraziły gotowość przekazania ekspertom międzynarodowym czarnych skrzynek. Takie oświadczenie złożył w niedzielę w Doniecku tzw. premier DRL Aleksandr Borodaj. Wykluczył on jednocześnie możliwości oddania rejestratorów lotu malezyjskiego Boeinga 777 władzom w Kijowie, przeciwko którym walczą kierowani przez niego separatyści.

Separatyści prorosyjscy na wschodniej Ukrainie potwierdzają, że odnaleźli czarne skrzynki zestrzelonego Boeinga 777 malezyjskich linii lotniczych i przewieźli je do Doniecka. Poinformowano o tym na Twitterze tzw. Noworosji, dążącej do odłączenia się od Ukrainy.

"Czarne skrzynki zestrzelonego przez ukrofaszystów Boeinga 777 przywiezione do Doniecka” – głosi wpis.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy upubliczniła nagranie rozmów dowódcy batalionu "Wostok" Aleksandra Chodakowskiego z przebywającym na miejscu mężczyzną określanym mianem Ołeksija, z której wynika, że separatyści znaleźli czarne skrzynki malezyjskiego samolotu. W opublikowanych na Youtubie rozmowach Chodakowski pyta Ołeksija czy znaleziono czarne skrzynki. Dodaje, że Moskwa dopytuje się o nie.

Chodakowski pyta czy na miejscu są ludzie Striełkowa, przywódcy separatystów. Ołeksij mówi, że na miejscu są tylko przedstawiciele OBWE. Dowódca batalionu "Wostok" odpowiada, że będą oni interesować się losem czarnych skrzynek, podkreśla, że muszą one pozostać pod kontrolą separatystów. Ołeksij w kolejnej rozmowie informuje dowódcę, że znaleźli "małe, pomarańczowe pudełko w kształcie beczki". Dowódca batalionu "Wostok" każe to ukryć.

- One powinny wyglądać jak takie pomarańczowe beczułki? – dopytuje się Ołeksij. - Więc jedną taką znaleźliśmy… To po prostu skrzynka. Blok nawigacji satelitarnej jest tam napisane – mówi. - W każdym razie chowaj to. Nie wiadomo, jak to jest zamaskowane – odpowiada Chodakowski.

Lider separatystów: znaleźliśmy części czegoś co przypuszczalnie wygląda jak czarne skrzynki samolotu.

CNN prezentuje zdjęcia prawdopodobnie czarnych skrzynek

Amerykańska ambasada w Kijowie potwierdza, że ujawnione przez SBU nagrania to faktycznie rozmowy pomiędzy separatystami.

Oświadczenie ambasady amerykańskiej

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony powiedział w niedzielę, że prorosyjscy rebelianci robią wszystko, żeby ukryć dowody na to, że to rosyjski pocisk zestrzelił malezyjski samolot.

- Terroryści robią wszystko by ukryć dowody udziału rosyjskich rakiet w zestrzeleniu tego samolotu - powiedział na konferencji prasowej Andrij Łysenko.

Ciała ofiar umieszczono w wagonach chłodniczych na stacji kolejowej w Torezie.

Ciała ofiar umieszczono w wagonach chłodniczych.

Dziesiątki ciał ofiar katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy zostało umieszczonych na noc w wagonie chłodniczym na stacji kolejowej oddalonej o ok 15 km od miejsca tragedii - poinformowała agencja Reutera. Do tej pory udało się odnaleźć 196 ciał ofiar katastrofy.

SBU publikuje zdjęcie na dowód wystrzelenia rakiety.

Ukraińskie media donoszą, że tzw. wicepremier samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Andriej Purgin oświadczył, że międzynarodowi eksperci zostaną dopuszczeni w miejsce tragedii tylko wówczas, gdy Kijów przerwie operację antyterrorystyczną przeciwko separatystom.

Ratownicy wciąż nie odnaleźli wszystkich ciał ofiar tragedii, w której zginęło prawie 300 osób. W niedzielę Państwowa Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Ukrainy poinformowała, że dotarła do zwłok 196 osób. Jest to zaledwie dziesięć ciał więcej, niż poprzedniego dnia. - Poszukiwania utrudnia obecność uzbrojonych separatystów, którzy przeszkadzają w pracy jednostek ratowniczych – oświadczyła Służba ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. W miejscu katastrofy pracuje prawie 400 ratowników. Przeszukują oni teren o powierzchni 34 kilometrów kwadratowych, na którym spadła większość fragmentów zestrzelonego samolotu.

Autor: kło/kka / Źródło: tvn24