Czy Władimir Putin przeszedł niedawno zawał i jest w ciężkim stanie? To pytanie zadały sobie tysiące osób na całym świecie. Informacja pochodzi z tajemniczego konta na Telegramie, które w ciągu doby zyskało pięć tysięcy nowych obserwujących. Kreml mówi o "mistyfikacji". Eksperci, na których powołuje się amerykańska agencja Associated Press, twierdzą, że konto nie pierwszy raz podaje fałszywą informację. Specjaliści dodają, że popularność pogłosek o sobowtórach i złym stanie zdrowia ma związek z coraz większą niechęcią do Putina.
Nie milkną echa po doniesieniach o zawale serca Władimira Putina. Serwisy informacyjne i użytkownicy mediów społecznościowych spekulują na temat stanu zdrowia prezydenta Rosji. Wiadomość o rzekomym zatrzymaniu krążenia i późniejszej reanimacji rozprzestrzeniła się na wiele internetowych i telewizyjnych serwisów informacyjnych na całym świecie. Sprawie w czwartek przyjrzała się amerykańska agencja prasowa Associated Press (AP).
Jak donosi agencja AP, wiadomość o zawale nie pochodziła z Kremla, a z konta na Telegramie, które prowadzi anonimowy twórca. Wpis nie udowodnił w żaden sposób tej informacji, ale mimo to został wyświetlony setki tysięcy razy. Sam Kreml mówi o "mistyfikacji".
Władimir Putin. Informacje o zawale serca - co udało się ustalić?
W internecie pojawiła się informacja, że Władimir Putin doznał w niedzielę zawału serca i wymagał reanimacji.
We wtorek zaś rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał te doniesienia "kolejną mistyfikacja". Powiedział reporterom, że "wszystko jest w porządku".
Tego samego dnia opublikowane przez rosyjskie media materiały przedstawiały Putina na spotkaniu na Kremlu. W środę widziano go w telewizji państwowej. Kierował tam symulowanymi ćwiczeniami ataku nuklearnego za pośrednictwem rozmowy wideo.
Wpis o zawale Putina na Telegramie
Źródłem doniesień o złym stanie Putina było popularne konto na Telegramie - General SVR, które twierdzi, że posiada poufne informacje z Kremla. Specjaliści do spraw dezinformacji ostrzegają jednak, że samo konto nie jest wiarygodne, bo już wcześniej podawało informacje, które się nie sprawdziły.
"Jego szyderczy i lekceważący stosunek do Kremla przemawia do anglojęzycznej publiczności. Temu kanałowi brakuje wiarygodności, ponieważ już wcześniej podawał fałszywe informacje na temat stanu zdrowia Putina" - powiedział agencji AP profesor studiów rosyjskich i euroazjatyckich na Uniwersytecie Waszyngtońskim, Scott Radnitz.
CZYTAJ TEŻ: Pierwsza zagraniczna podróż Władimira Putina od wydania za nim międzynarodowego listu gończego
W poniedziałkowym poście podano, że Putina znaleziono w niedzielę w jego sypialni, kiedy miał drgawki i leżał na podłodze. Wpis mówił także o tym, że na wszystkich oficjalnych spotkaniach i wydarzeniach w ostatnim czasie pojawiał się sobowtór prezydenta.
Na Telegramie w języku rosyjskim post został wyświetlony ponad 400 tysięcy razy i został podany dalej na inne kanały około 22 tysięcy razy. Od poniedziałku do wtorku kanał zyskał co najmniej 5 tysięcy subskrybentów. Eksperci twierdzą, że choć pojawiło się wiele spekulacji na temat tego, kto prowadzi kanał, jego autor pozostaje anonimowy.
Popularne konta na Telegramie szerzą nieprawdziwe informacje
Według Jona Roozenbeeka, doktora habilitowanego na Uniwersytecie w Cambridge, to nie pierwszy raz, gdy zagraniczne media wierzą w wątpliwe twierdzenia zawarte w tym koncie na temat stanu zdrowia Putina.
Inne konto na Telegramie, które istnieje od 2020 roku i ma ponad 374 tysiące subskrybentów, zamieściło w grudniu ubiegłego roku informację o upadku Putina ze schodów. Wiadomość była wielokrotnie powielana przez inne media.
Platforma zyskała popularność w Rosji od inwazji na Ukrainę. Inne media społecznościowe zostały wówczas ograniczone, a media państwowe nie są wiarygodnym źródłem informacji - twierdzą eksperci, na których powołuje się AP.
"Telegram stał się ważnym polem bitwy informacyjnej po ponownej inwazji Rosji na Ukrainę" - powiedziała Eto Buziaszwili, naukowczyni z laboratorium cyfrowych badań kryminalistycznych Rady Atlantyckiej.
"Wielu zachodnich obserwatorów chce, żeby to była prawda"
Jak oceniają eksperci, z którymi rozmawiała agencja AP, większość Rosjan nie traktuje "sensacyjnych" informacji na Telegramie jako prawdziwych. Inaczej do takich informacji mogą podejść "zachodni obserwatorzy".
Specjaliści zauważyli, że posty, które sugerują zawał serca lub upadek ze schodów, znacznie wpływają na spekulacje i pogłoski na temat stanu zdrowia Władimira Putina w przestrzeni publicznej. Konto na Telegramie, które gwarantuje "dostęp do tajnych informacji", staje się bardzo atrakcyjne dla czytelników.
"Wielu zachodnich obserwatorów, w tym dziennikarzy, chce, żeby to była prawda. Ma to związek z ich sprzeciwem wobec wojny i niechęcią do Putina. To sprawia, że czasami stajemy się nieostrożni (w powielaniu informacji - red.) - powiedział AP dr Jon Roozenbeek.
"To samo można zobaczyć w przypadku skandalicznych historii o Kim Dzong-unie" - dodał naukowiec, odnosząc się do północnokoreańskiego przywódcy.
Źródło: Associated Press