Prawie 3 miesiące przesiedział w więzieniu znany irański reżyser filmowy Dżafar Panahi za próbę nakręcenia filmu o powyborczych protestach. Na razie "tylko" kilkadziesiąt dni, bo jego proces jeszcze się nie zaczął. Ale po rozpoczętym w zeszłym tygodniu strajku głodowym sąd zdecydował się na zwolnienie reżysera za kaucją w wysokości 200 tys. dolarów.
Dżafar Panahi przebywał w więzieniu od 1 marca. W poniedziałek zapadła decyzja o zwolnieniu go za kaucją. Wszystko to po tym, gdy reżyser w zeszłym tygodniu rozpoczął strajk głodowy, domagając się widzenia z rodziną, spotkania z prawnikiem i zwolnienia z więzienia przed procesem.
Film "wrogi wobec ustroju"
Panahi, laureat wielu międzynarodowych nagród filmowych, popierał w zeszłorocznych wyborach prezydenckich lidera irańskiej opozycji Mir-Hosejna Musawiego. Został aresztowany, bo przygotowywał film o demonstracjach powyborczych, co uznano za inicjatywę "wrogą wobec ustroju".
Reelekcja prezydenta Mahmuda Ahmadineżada w czerwcu ubiegłego roku doprowadziła do gwałtownych protestów opozycji, największych od czasów rewolucji islamskiej w 1979 roku. Władze zaprzeczyły nadużyciom wyborczym, a protesty uznały za akcje wspierane z zagranicy.
W sumie podczas tłumienia protestów siły bezpieczeństwa zabiły co najmniej 36 osób, ale zdaniem opozycji prawdziwa liczba ofiar jest dwa razy wyższa.
Zdobywca Złotego Lwa
Panahi otrzymał w 2000 roku Złotego Lwa na festiwalu w Wenecji za film "Krąg" i Srebrnego Niedźwiedzia na Berlinale w 2006 roku za film "Offside". Ma zakaz wyjazdu z kraju od czasu, gdy latem ubiegłego roku na festiwalu filmowym w Montrealu publicznie ujawnił swoje poparcie dla irańskiej opozycji. Z tego powodu nie mógł być obecny na tegorocznym 60. międzynarodowym festiwalu filmowym w Berlinie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/Milad Avazbeigi