Kilkadziesiąt tysięcy specjalistów, ratowników i wolontariuszy doprowadza Czelabińsk do porządku po piątkowym deszczu meteorytów.
Najpilniejsze jest przywrócanie mieszkańcom ogrzewania i wstawianie szyb w domach, bo temperatura w regionie spadła poniżej -20 stopni Celsjusza. Do Czelabińska przybyły setki szklarzy z innych części Rosji. Szyb nie brakuje, ale mieszkańcy skarżą się na znaczny wzrost ich cen - nawet o 150 procent.
Szpital i szkoły w pierwszej kolejności
- W pierwszej kolejności zajmujemy się naprawami na oddziałach dziecięcych i położniczych. Musimy uszczelnić okna, gdzie znajdują się pacjenci w ciężkim stanie i małe dzieci. Kluczową sprawą jest utrzymanie temperatury na przyzwoitym poziomie - wyjaśnił Oleg Denisow ze szpitala miejskiego w Czelabińsku.
Prace trwają także w zniszczonych szkołach. - We wszystkich klasach zamieniliśmy materiały łatwopalne na bardziej wytrzymałe. Teraz jest tam również dużo cieplej. Jutro wszystko będzie już działało dużo normalniej - ocenił Artiom Kuzniecow, wolontariusz, Student Uniwersytetu Południowo-Uralskiego.
Ponad tysiąc rannych, około 3 tys. zniszczonych budynków
Podczas piątkowych wydarzeń rannych zostało 1147 osób, wśród których jest 259 dzieci. Do szpitala trafiło 51 osób, w tym 13 dzieci.
Władze obwodu czelabińskiego podały, że w regionie fala uderzeniowa po wybuchach uszkodziła około 3 tys. domów mieszkalnych, 361 szkół i przedszkoli oraz 34 szpitale i przychodnie lekarskie. Powierzchnię rozbitych szyb oszacowano na 170 tys. metrów kwadratowych. Całość strat materialnych oceniono na ponad 1 mld rubli (około 33 mln dolarów).
Autor: ktom//bgr/k / Źródło: reuters, pap