Barack Obama prowadzi z Mittem Romneyem w Ohio i na Florydzie - dwóch stanach, których wyborcy mogą zdecydować o wyniku prezydenckiego wyścigu w USA - twierdzi NBC News. Stacja wspólnie z dziennikiem "Wall Street Journal" zleciła sondaż wśród osób, które w wyborach już zagłosowały. Na razie Obamę poparło 62 proc. głosujacych w Ohio i 53 proc. z Florydy.
Trzy dni przed wyborami Obama zachowuje prowadzenie w tzw. "swing states" - stanach, w których wyborcy tradycyjnie wybierają kandydatów niewielką przewagą głosów i gdzie często decydują się losy całych wyborów.
Floryda i Ohio Obamie wystarczą
Z badań opinii publicznej przeprowadzonych na zlecenie NBC i "The Wall Street Journal" wynika, że spośród "prawdopodobnych uczestników wyborów" w jednym z najważniejszych "swing states" - Ohio na urzędującego prezydenta głosy odda 51 proc. osób, a na Romneya 45 proc.
Podobnie jest na Florydzie, gdzie z osób potwierdzających chęć głosowania 49 proc. wskazuje na Obamę jako swojego kandydata, a 47 proc. na jego rywala.
Oba stany są niezwykle ważne w wyścigu po Biały Dom. Zwycięstwo w Ohio da 19 głosów elektorskich, a na Florydzie aż 29. Do zwycięstwa w wyborach kandydaci potrzebują 270 i jeżeli Obama zagwarantuje sobie te 48 mandatów to powinien zdecydowanie przekroczyć wymaganą barierę. Romney nie jest w tak dobrej sytuacji i jeżeli przegra w Ohio, będzie musiał wygrać i na Florydzie, i w dwóch innych "swing states" - Wisconsin, Iowo i New Hampshire - wskazuje NBC.
Duża przewaga. We wtorek będzie inaczej?
NBC publikuje też wyniki sondażu przeprowadzonego wśród osób, które wrzuciły głosy do urn w trwającym od ponad tygodnia wcześniejszym głosowaniu. Ci, którzy oddali już swe głosy chcą drugiej kadencji Baracka Obamy.
Na Florydzie zagłosowało już 63 proc. uprawnionych. Obama ma tam prowadzić stosunkiem procentowym 53 do 46, ale we wtorek (to dzień wyborów) głosować ma zdecydowanie więcej zwolenników Romneya. Sondaże mówią, że tego dnia Romney wygra stosunkiem 52 proc. do 40 proc.
W Ohio głosowała z kolei już ponad 1/3 wyborców - dokładnie 35 proc. Bardzo wyraźnie prowadzi Obama (62 proc.), a jego republikański konkurent ma tylko 36 proc. głosów. Znów jednak w dniu wyborów proporcje się odwrócą - na Romneya zagłosuje 52 proc. mieszkańców tego stanu, a na Obamę 42 proc.
Poza tym w Ohio i na Florydzie aż 7 na 10 pytanych jest "bardzo zadowolonych" lub "zadowolonych" z tego, w jaki sposób Barack Obama radzi sobie z konsekwencjami huraganu Sandy. Zdaniem zdecydowanej większości wyborców jego administracja wywiązała się z zadania przygotowania kraju do zapowiadanej katastrofy - twierdzi NBC.
Z sondaży wynika jednak, że minimalnie więcej Amerykanów (48 proc.) jest zdania, że urzędujący prezydent gorzej radzi sobie w kwestiach gospodarki (46 proc.) niż jego kontrkandydat. Romney spisze się w tej kwestii dobrze zdaniem 48 proc. respondentów.
Wybory w USA odbędą się we wtorkową noc polskiego czasu. W tvn24.pl będzie można śledzić doniesienia zza oceanu w relacji na żywo.
Autor: adso//bgr / Źródło: NBC News