Żona czołowego brytyjskiego prezentera Huwa Edwardsa poinformowała, że to na nim ciążą medialne zarzuty dotyczące płacenia nastoletniej osobie za zdjęcia natury seksualnej. W wydanym oświadczeniu przekazała także, że Edwards trafił w ostatnich dniach do szpitala. Brytyjska policja zaznacza, że na dziennikarzu nie ciążą obecnie żadne formalne zarzuty.
W środę żona prezentera stacji BBC Huwa Edwardsa wydała oświadczenie "w trosce o zdrowie psychiczne jej męża i ochronę ich dzieci". Oświadczenie pojawiło się po tym, jak od kilku dni w brytyjskich mediach krążyły spekulacje na temat niewymienionego z nazwiska prezentera BBC oskarżanego o zapłacenie nastoletniej osobie w sumie 35 tysięcy funtów (ok. 180 tys. zł) za zdjęcia natury seksualnej.
ZOBACZ TEŻ: Skandal w BBC i nagły zwrot. "To bzdury"
Huw Edwards w szpitalu
"Huw cierpi na poważne problemy ze zdrowiem psychicznym. Jak wiadomo, w ostatnich latach był leczony z powodu ciężkiej depresji" – przekazała żona dziennikarza Vicky Flind w oświadczeniu cytowanym przez BBC. "Wydarzenia z ostatnich kilku dni znacznie pogorszyły sytuację, doznał kolejnego poważnego epizodu (depresji - red.) i obecnie jest pod opieką w szpitalu, w którym pozostanie w najbliższym czasie" – dodała.
Huw Edwards to jeden z wiodących brytyjskich prezenterów wiadomości telewizyjnych, pracujący w BBC od połowy lat 80. To on m.in. ogłosił na antenie stacji brytyjskiemu narodowi śmierć królowej Elżbiety II we wrześniu 2022 roku. Od ponad dwóch dekad prowadził relacje z największych wydarzeń w Wielkiej Brytanii, w tym wyborów, ślubów królewskich czy igrzysk olimpijskich w 2012 roku.
ZOBACZ TEŻ: Jako pierwszy poinformował o śmierci Elżbiety II. Prezenter BBC opowiedział o kulisach tamtego dnia
Skandal seksualny z prezenterem BBC
Informacje o tym, że niewymieniony z nazwiska prezenter BBC miał płacić nastoletniej osobie za zdjęcia natury seksualnej jako pierwszy przekazał dziennik "The Sun" w zeszły piątek. Doniesienia te są jednak jak dotąd jedynie spekulacjami. Brytyjska policja podkreśla, że na prezenterze nie ciążą żadne formalne zarzuty ani że nie ma podstaw do wszczęcia przeciwko niemu śledztwa. W oświadczeniu londyńskiej policji wskazano, że śledczy "zakończyli ocenę sytuacji i ustalili, że nie ma informacji wskazujących na popełnienie przestępstwa". "Przed podjęciem decyzji rozmawiano z kilkoma stronami, w tym (przedstawicielstwem - red.) BBC, domniemanym skarżącym oraz jego rodziną" - dodano.
W niedzielę BBC informowało, że traktuje sprawę bardzo poważnie, a prezenter, którego dotyczą medialne zarzuty, został zawieszony. Wówczas nie było jeszcze publicznie wiadome, że chodzi o Edwardsa.
Źródło: Reuters, PAP, BBC