Para zmarła podczas wakacji w Egipcie. Koroner o przyczynie śmierci

Źródło:
The Independent, tvn24.pl
Hurghada w Egipcie
Hurghada w Egipcie
Google Earth
Hurghada w EgipcieGoogle Earth

Para brytyjskich turystów zmarła podczas wakacji w Egipcie krótko po tym, jak "zachorowała" w pokoju hotelowym. Jak podały w piątek brytyjskie media, koroner orzekł, że mieli oni umrzeć "w wyniku wdychania oparów środków owadobójczych".

69-letni John Cooper i jego 63-letnia żona, Susan Cooper, zmarli w sierpniu 2018 roku, krótko po tym, jak "zachorowali" podczas wakacji w Hurghadzie w Egipcie. Egipska prokuratura w tym samym roku poinformowała, że Cooper cierpiał na czerwonkę bakteryjną, zakaźną chorobą jelitową, podobną infekcję stwierdzono u jego żony. "Ich córka Kelly nigdy nie uwierzyła w tę teorię i czekała pięć lat na rozpoczęcie dochodzenia" - odnotował na początku tego tygodnia portal ITV News. Z kolei "Independent" donosił, że turyści zmarli "w tajemniczych okolicznościach".

ZOBACZ TEŻ: Para pojechała na wakacje. Ich ciała znaleziono w pokoju hotelowym

Para zmarła podczas wakacji. Koroner o przyczynie śmierci

Po trwających trzy dni przesłuchaniach w sądzie koronerskim w Blackburn dr James Adeley, starszy koroner hrabstwa Lancashire orzekł, że przyczyną śmierci Cooperów miało być zatrucie "w wyniku wdychania oparów środków owadobójczych" - przekazał w piątek "Independent". Adeley dodał, że śmierć pary "nastąpiła szybko".

Pestycyd zawierający substancję chemiczną, której wdychanie grozi śmiercią, miał zostać rozprowadzony w pokoju sąsiadującym z pokojem, w którym zakwaterowani byli Cooperowie. Na krótko przed śmiercią pary Brytyjczyków została tam zakwaterowana teściowa Dominika Bibiego, turysty z Niemiec, którego oświadczenie odczytano w sądzie we wtorek. "Wchodząc (do pokoju - red.) od razu poczułem dziwny zapach, przypominający zapach pleśni lub wilgoci" - stwierdził Bibi w oświadczeniu, dodając, że "w łóżku i pod łóżkiem było dużo pluskiew". Według mężczyzny jego teściowa przeniosła się do innego pokoju. Kilka godzin później miał on zauważyć przed pokojem trzech mężczyzn, w tym "dwóch w hotelowych uniformach i jednego z kanistrem po pestycydach". Po "pięciu czy 10 minutach mężczyźni wyszli z pokoju i owinęli drzwi taśmą oraz uszczelnili pomieszczenie" - podał Bibi w oświadczeniu. "Nie powiedziałbym, że to była bardzo profesjonalna praca" - podkreślił.

ZOBACZ TEŻ: Blisko 900 osób w Japonii doznało zatrucia po zjedzeniu "płynącego makaronu"

Para spędzała wakacje z córką i wnuczkami

Cooperowie zmarli podczas wakacji, które spędzali razem z córką Kelly Ormerod i trojgiem wnucząt. 21 sierpnia 2018 roku o godzinie pierwszej w nocy John Cooper miał zadzwonić do Ormerod i powiedzieć jej, że źle się czuje, po czym odprowadził do jej pokoju wnuczkę, która nocowała w pokoju dziadków. Cooperowie nie pojawili się na śniadaniu. Ich córka poszła do pokoju rodziców, gdzie zastała "poważnie chorą" parę. 69-latek wymiotował mówiąc, że "naprawdę nie czuje się zbyt dobrze", jego żona leżała w łóżku "jęcząc z wymiocinami we włosach i w całym pokoju", a wokół unosił się "dziwny, ciężki" zapach - mówiła Ormerod w sądzie we wtorek. Następnie na miejsce miało przybyć dwóch lekarzy, którzy byli "w trybie paniki". Podjęto próbę reanimacji, ale Cooper zmarł w pokoju hotelowym. Jego żonę zabrano do hotelowej kliniki, a następnie do szpitala, gdzie stwierdzono zgon.

ZOBACZ TEŻ: Podała na obiad słynne danie, trzy osoby nie żyją. 49-latka usłyszała zarzuty

Autorka/Autor:wac//am

Źródło: The Independent, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock