Przeciwnicy lockdownu starli się z policją. Poleciały butelki

Źródło:
PAP

33 osoby zatrzymano podczas sobotnich protestów w Londynie - podała wieczorem policja. Demonstrujący sprzeciwiali się restrykcjom związanym z COVID-19. W trakcie protestu doszło do starć z funkcjonariuszami.

W sobotę w centrum Londynu zebrało się kilka tysięcy osób. Policja nie podała szacunkowej liczby uczestników, ale przyznała, że było ich więcej niż się spodziewała.

Poleciały butelki i puszki

Były wśród nich zarówno osoby, które sprzeciwiają się restrykcjom epidemicznym, w tym ci, którzy protestują przeciw debatowanemu obecnie w Izbie Gmin projektowi ustawy m.in. zwiększającej kompetencje policji w czasie demonstracji, jak i osoby, które kwestionują sam fakt epidemii. Uczestnicy demonstracji nie przestrzegali zasad dystansowania społecznego, większość z nich nie miała maseczek na twarzach.

Protest zablokował po południu główne ulice w ścisłym centrum Londynu, a w Hyde Parku doszło do przepychanek i starć z policją. Funkcjonariusze musieli w pewnym momencie nawet uciekać do samochodów, gdy część protestujących zaczęła obrzucać ich butelkami i puszkami.

Jak wyjaśniła policja, większość osób została zatrzymana za nieprzestrzeganie restrykcji epidemicznych, a liczba zatrzymanych może jeszcze wzrosnąć.

Starcia podczas czuwania

Czynnikiem zwiększającym napięcie podczas demonstracji był fakt, że tydzień wcześniej policja użyła siły w czasie wieczornego czuwania poświęconego pamięci 33-letniej kobiety Sary Everard, która została uprowadzona i zamordowana przez funkcjonariusza policji.

Zdaniem uczestników czuwania, ale także wielu polityków, interwencja policji była nieproporcjonalna do zagrożenia.

Autorka/Autor:mart/kab

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: