Członkowie brytyjskiej Partii Pracy nieznacznie odrzucili decyzję rządu o ograniczeniu dopłat do ogrzewania zimą. Reuters wskazuje, że zdarzenie to jest symbolicznym posunięciem wywierającym presję na Keira Starmera, który poparł cięcia mające na celu ustabilizowanie gospodarki.
Brytyjski premier otrzymał na koniec dorocznej konferencji Partii Pracy symboliczny, ale politycznie zawstydzający cios - delegaci na konferencję w przyjętej w środę rezolucji wezwali rząd do cofnięcia zatwierdzonej już decyzji o odebraniu emerytom dopłat do ogrzewania zimą.
Forsowana przez związek zawodowy Unite rezolucja nie ma mocy wiążącej, bo decyzję w sprawie dopłat do ogrzewania już poparła Izba Gmin, ale stawia ona Starmera w niezręcznej sytuacji - zwłaszcza że dzień wcześniej w przemówieniu wygłoszonym na konferencji przekonywał, że konieczne są krótkoterminowe wyrzeczenia dla długoterminowych korzyści, a po uporządkowaniu gospodarki poziom życia wszystkich emerytów się podniesie.
Rezolucja pokazuje też, że mimo okazałego zwycięstwa w wyborach w lipcu i poprowadzenia Partii Pracy do władzy po 14 latach w opozycji, Starmer nie przekonał do siebie sporej części szeregowych członków własnego ugrupowania i związków zawodowych, uważających go za zbyt centrowego jak na lidera lewicy.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Partia Pracy traci poparcie przez "aferę prezentową"
- Nie rozumiem, jak nasz nowy laburzystowski rząd może obcinać dopłaty na ogrzewanie zimą dla emerytów, a nie ruszać superbogatych. To nie za tym głosowali ludzie. To zła decyzja i musi zostać cofnięta - przekonywała Sharon Graham, sekretarz generalna Unite, który jest jednym z największych i najbardziej wpływowych związków zawodowych.
Rządu poparł ograniczenie dopłat do ogrzewania zimą
Drastyczne ograniczenie liczby emerytów uprawnionych do dopłat do ogrzewania wzbudziło większe kontrowersje niż jakakolwiek inna decyzja rządu Starmera.
Do tej pory dopłaty - wynoszące od 200 do 300 funtów - przysługiwały automatycznie wszystkim osobom powyżej 66. roku życia, ale począwszy od nadchodzącej zimy prawo do nich będą mieć tylko najubożsi emeryci, którzy korzystają z określonych zasiłków.
W ten sposób liczba uprawnionych zmniejszy się o ok. 90 proc. - z 11,4 mln do 1,5 mln osób. Krok ten pozwoli budżetowi państwa zaoszczędzić 1,4 mld funtów w tym roku, co jest istotne wobec dziury budżetowej w wysokości 22 mld funtów, którą Partia Pracy wykryła po objęciu władzy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: ADAM VAUGHAN/PAP/EPA