Tysiące zwolenników brexitu pojawiło się w piątek na ulicach Londynu, sprzeciwiając się opóźnianiu przez Wielką Brytanię wyjścia z Unii Europejskiej. Tego samego dnia brytyjska Izba Gmin po raz trzeci odrzuciła porozumienie wynegocjowane przez rząd May z Brukselą, co manifestanci przyjęli z entuzjazmem.
"Marsz do wyjścia" rozpoczął się już dwa tygodnie temu, a piątek był jego momentem kulminacyjnym.
Zgodnie z pierwotnym planem 29 marca miał być bowiem dniem "wielkiego rozwodu"z Brukselą. Tak się jednak nie stało, gdyż brexit został przesunięty w czasie, a jego ostateczny termin wciąż pozostaje nierozstrzygnięty.
W proteście przeciwko opóźnianiu wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej, przez centrum Londynu przemaszerowało tysiące zwolenników brexitu. "Wyjście oznacza wyjście!", "Brexit teraz!" - skandowali, wymachując brytyjskimi flagami. Jak podaje Reuters, z głośników słychać było utwór Queen "Bohemian Rhapsody" z tekstem "Mamma mia, let me go".
Manifestanci zebrali się przed parlamentem, gdzie w piątek odbyło się trzecie głosowanie nad porozumieniem z Brukselą. Na jego wynik, a więc odrzucenie rządowego projektu umowy, zareagowano wiwatami.
Do tłumu zebranego w centrum brytyjskiej stolicy przemówił Nigel Farage - były lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa i główna postać w kampanii referendalnej na rzecz wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej z 2016 roku.
Trzy razy "nie"
Brytyjska Izba Gmin odrzuciła w piątek rządowy projekt umowy wystąpienia z UE, kierując kraj w stronę bezumownego brexitu lub przedłużenia procesu wyjścia ze Wspólnoty i udziału w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z konkluzjami ubiegłotygodniowej Rady Europejskiej brytyjski rząd będzie musiał podjąć decyzję w tej sprawie do 12 kwietnia. Głosując w dniu, który pierwotnie miał być datą wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej, za umową opowiedziało się jedynie 286 deputowanych, a przeciwko - 344 (porażka różnicą 58 głosów).
Autor: momo//kg / Źródło: Reuters, PAP, BBC News