Z akt sądowych wynika, że prawnicy brytyjskiego księcia Andrzeja planują zakwestionować jurysdykcję amerykańskiego sądu do rozstrzygania pozwu cywilnego złożonego przez kobietę oskarżającą go o napaść na tle seksualnym. Książę od początku kategorycznie zaprzecza, by kiedykolwiek utrzymywał kontakty seksualne z Virginią Giuffre.
We wniosku złożonym w sądzie okręgowym na Manhattanie prawnik księcia Andrzeja kwestionuje jurysdykcję amerykańskiego sądu do rozstrzygania pozwu cywilnego złożonego przez kobietę oskarżającą go o napaść na tle seksualnym.
W nowojorskim sądzie odbędzie się w późniejszym terminie rozprawa przedprocesowa, która ma zbadać, czy zespół prawny Giuffre zrobił wystarczająco dużo, aby dostarczyć księciu dokumenty dotyczące procesu cywilnego.
Jej prawnicy informowali, że dokumenty zostały przekazane funkcjonariuszowi londyńskiej policji metropolitalnej, który pełnił służbę przy głównej bramie domu księcia na terenie Wielkiego Parku w Windsorze 27 sierpnia. Ale Blackfords, firma prawnicza, która reprezentuje księcia "w niektórych sprawach brytyjskich", zakwestionowała, czy dokumenty zostały prawidłowo doręczone.
Giuffre oskarża księcia Andrzeja
Pięć tygodni temu 38-letnia Giuffre złożyła w sądzie w Nowym Jorku pozew cywilny przeciwko księciu Andrzejowi, twierdząc, że w przeszłości – gdy miała 17 lat – była przez niego napastowana seksualnie.
Giuffre – wówczas nosząca nazwisko Roberts – była jedną z licznej grupy dziewcząt, które zostały zwabione przez nieżyjącego już amerykańskiego miliardera i finansistę Jeffreya Epsteina obietnicami pracy, a następnie były oferowane jego wpływowym przyjaciołom. Jednym z nich miał być książę Andrzej.
Książę Andrzej od początku kategorycznie zaprzecza, by kiedykolwiek utrzymywał kontakty seksualne z Giuffre, a nawet mówi, że nie przypomina sobie, czy ją w ogóle poznał osobiście.
Źródło: PAP