Brytyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych potwierdziło, że jeden obywatel Wielkiej Brytanii został zabity na Ukrainie, a drugi jest zaginiony. Jak przekazano, uważa się, że obaj walczyli jako ochotnicy po stronie ukraińskiej. Nie zostało to jednak potwierdzone.
Atak Rosji na Ukrainę. Czytaj relację w tvn24.pl
- Możemy potwierdzić, że obywatel brytyjski został zabity na Ukrainie, i wspieramy jego rodzinę. Wiemy o obywatelu brytyjskim, który zaginął na Ukrainie, i wspieramy jego rodzinę. Pilnie poszukujemy dalszych informacji - przekazał rzecznik brytyjskiego MSZ.
Resort nie przekazał na razie szczegółów na temat czasu i okoliczności śmierci pierwszego z mężczyzn i zaginięcia drugiego, choć podano nazwisko zabitego, którym jest Scott Sibley.
Czytaj: "Chcę zatrzymać wojnę i ocalić ludzkie życia". Ochotnicy jadą walczyć za Ukrainę
Cudzoziemcy walczą w Ukrainie
To pierwszy potwierdzony przypadek, by w wojnie w Ukrainie zginął obywatel brytyjski, choć w połowie marca media informowały, że w rosyjskim ataku na bazę wojskową w Jaworowie, tuż przy granicy z Polską, prawdopodobnie zabitych zostało trzech byłych żołnierzy brytyjskich sił specjalnych. Tamtej informacji jednak ani nie potwierdzono później, ani nie zdementowano.
ZOBACZ W TVN24 GO: Amerykanin w Kijowie: zabiję każdego, kto będzie chciał zabijać Ukraińców >>>
Choć rząd Wielkiej Brytanii po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji apelował, by jej obywatele nie wyjeżdżali na Ukrainę, wiadomo, że pewna liczba Brytyjczyków nie posłuchała tego wezwania i zgłosiła się do ukraińskiego oddziału cudzoziemskiego. Ponadto po stronie ukraińskiej walczyło w Mariupolu dwóch Brytyjczyków - Aslin Aiden i Shaun Pinner - którzy byli członkami regularnych sił zbrojnych Ukrainy. Obaj dostali się w ręce Rosjan.
Czytaj też: Amerykański weteran wojny w Iraku James Vasquez walczy w Ukrainie
Autorka/Autor: mjz/ tam
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock