Ani odbywające ćwiczenia oddziały białoruskie, ani wysłane na Białoruś jednostki zmobilizowanych rosyjskich rezerwistów nie stanowią obecnie siły zdolnej przeprowadzić udane natarcie na północną Ukrainę - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
Resort obrony Wielkiej Brytanii przypomniał, że 13 grudnia Białoruś przeprowadziła nagłą inspekcję gotowości bojowej swoich sił zbrojnych". "Ćwiczenia mają się odbywać w północno-zachodniej części kraju, z dala od granicy z Ukrainą. Ponadto Rosja wysłała ostatnio na Białoruś dodatkowe jednostki zmobilizowanych rezerwistów" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Zdaniem brytyjskiego ministerstwa obrony, Białoruś odegrała kluczową rolę wspomagającą w natarciu Rosji na Kijów z 24 lutego 2022 roku. "Jednak ćwiczące oddziały białoruskie i jednostki rosyjskie prawdopodobnie nie będą obecnie stanowić siły zdolnej do przeprowadzenia udanego nowego natarcia na północną Ukrainę" - podkreślił resort.
Makarczuk: Putin chce wciągnąć Mińsk w tę wojnę, za wszelką cenę
Pochodząca z Ukrainy dziennikarka Alina Makarczuk opowiadała na antenie TVN24, że była w pobliżu granicy Ukrainy z Białorusią, i że ta podróż - jak stwierdziła - "ją uspokoiła".
- Zobaczyłam na własne oczy, że Ukraińcy są dobrze przygotowani do możliwej ofensywy z północy. Wiemy, że Putin straszy otwarciem kolejnego frontu, właśnie północnego. (Putin) chce wciągnąć Mińsk za wszelką cenę w tę wojnę - przekazała.
Makarczuk zacytowała czwartkową wypowiedź dowódcy ukraińskich sił zbrojnych Walerija Załużnego, który powiedział, że Rosja szykuje się do otwarcia północnego frontu być może już w styczniu lub na wiosnę.
Źródło: PAP, tvn24.pl