Ekipa medyków z Polski jest już w Wielkiej Brytanii. W nocy rozpoczną badania kierowców, którzy utknęli w Dover

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

Samolot z kilkudziesięcioma polskimi lekarzami i ratownikami medycznymi oraz pielęgniarkami wylądował w czwartek wieczorem w Londynie. Medycy polecieli do Wielkiej Brytanii, by przeprowadzać testy na koronawirusa polskim kierowcom, którzy utknęli w Dover. Na Lotnisku Chopina ekipę żegnał premier Mateusz Morawiecki.

W Dover, na prowadzącej do tego miasta autostradzie M20, na dawnym lotnisku Manston oraz w innych miejscach hrabstwa Kent w kolejkach stoi kilka tysięcy ciężarówek, z czego znaczna część jest kierowana przez Polaków. W związku z trudną sytuacją, w jakiej znaleźli się polscy kierowcy, pomagają im zarówno służby konsularne, jak i organizacje polonijne oraz wiele osób prywatnych, które zawożą jedzenie, wodę czy artykuły higieniczne.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

W czwartek po południu premier Mateusz Morawiecki przekazał w mediach społecznościowych, że "właśnie zorganizowaliśmy grupę polskich medyków, którzy polecieli specjalnym samolotem do Wielkiej Brytanii". Wpis opatrzony jest zdjęciami premiera, który pożegnał odlatujących lekarzy.

Premier Mateusz Morawiecki z medykami odlatującymi do Wielkiej BrytaniiAdam Guz/KPRM

"Wśród osób, które z powodu koronawirusa znalazły się w trudnej sytuacji na święta, są polscy kierowcy, którzy czekają w swoich samochodach na granicy brytyjsko-francuskiej" - napisał Morawiecki. Jak dodał, "jest w kontakcie z prezydentem Francji Emanuelem Macronem, premierem Wielkiej Brytanii Borisem Johnsonem oraz Przew. RE (Charles'em Michelem - red.) i Przew. KE (Ursulą von der Leyen - red.)".

"Dzięki testom na koronawirusa, które przeprowadzi polski personel medyczny, a których wykonywanie jest obecnie wąskim gardłem, polscy kierowcy powinni móc szybciej wrócić do kraju. Pomożemy też innym, także naszym przyjaciołom z V4 (Grupy Wyszehradzkiej - red.). Nie zostawiamy nikogo w potrzebie" - czytamy we wpisie premiera. "Solidarność to nasz znak rozpoznawczy w UE" - dodał szef rządu.

Minister zdrowia Adam Niedzielski na Twitterze doprecyzował, że do Wielkiej Brytanii udaje się grupa ponad 30 medyków z CSK MSWiA, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, WOPR oraz innych służb.

W czwartek wieczorem medycy wylądowali na londyńskim lotnisku Gatwick. Z niego zostaną przewiezieni transportem zapewnionym przez polską ambasadę w Londynie do Dover. Tam jeszcze w nocy zaczną robić wymazy polskim kierowcom.

Dworczyk: nie możemy zostawić naszych obywateli bez wsparcia w takiej sytuacji

Wcześniej pełnomocnik rządu ds. programu szczepień Michał Dworczyk zapowiadał, że w czwartek z lotniska Okęcie wyleci samolot z kilkudziesięcioma medykami: lekarzami, ratownikami medycznymi, pielęgniarkami, którzy będą wykonywać testy na COVID-19 polskim kierowcom w Dover.

Jak mówił, samolot wyląduje w porcie lotniczym Londyn-Gatwick, skąd medycy zostaną przewiezieni transportem zabezpieczonym przez polską placówkę dyplomatyczną do Dover i tam jeszcze w nocy zaczną robić wymazy polskim kierowcom, którzy oczekują na przejazd pod kanałem La Manche. "Grupę, która tam jedzie, tworzy 16 zespołów wymazowych. Taki zespół będzie składał się z dwóch lub trzech osób. W ciągu doby będą mogli przetestować około pięć tysięcy osób" - przekazał.

"Nie możemy zostawić naszych obywateli bez wsparcia w takiej sytuacji" - podkreślił Dworczyk.

Do Wielkiej Brytanii udadzą się także żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. "Żołnierze WOT przygotowują się do wyjazdu do Wielkiej Brytanii. Terytorialsi będą przeprowadzać testy na obecność koronawirusa polskim kierowcom ciężarówek, którzy utknęli na granicy" - napisał na Twitterze minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. Jak dodał, żołnierze także dostarczą kierowcom żywność i napoje.

"Nieustannie pracujemy nad rozwiązaniem problemów kierowców w Dover"

Wcześniej, pod przewodnictwem wiceministrów Szymona Szynkowskiego vel Sęka oraz Marcina Przydacza, w resorcie dyplomacji zebrał się Zespół Zarządzania Kryzysowego, koordynujący pomoc polskim kierowcom.

Szynkowski vel Sęk poinformował na Twitterze, że na miejscu w Dover obecni są konsulowie i ambasador Arkady Rzegocki.

"Dziś od rana nieustannie pracujemy nad rozwiązaniem problemów kierowców w Dover. Wszystkie siły i środki konsularne są wykorzystywane, na miejscu obecni konsulowie i Ambasador. Ponieważ sytuacja jest b. trudna, planujemy w krótkim czasie dodatkowe rozwiązania nadzwyczajne" - napisał na Twitterze wiceszef MSZ.

Pierwsi kierowcy już we Francji

Ambasada RP w Londynie poinformowała, że pierwsi polscy kierowcy, którzy od kilku dni czekali ma możliwość przeprawy przez kanał La Manche, są już na terytorium Francji. Polska placówka przekazała także, że Francja zniosła świąteczne ograniczenia ruchu pojazdów powyżej 7,5 tony dla powracających z Wielkiej Brytanii. Limit czasu pracy kierowców został wydłużony o 2 godziny dziennie i 4 godziny tygodniowo.

Nowa mutacja koronawirusa i zamknięta granica z Francją

Sytuacja w Dover to skutek niedzielnej decyzji władz Francji, które na 48 godzin zamknęły możliwość wjazdu z Wielkiej Brytanii w związku z rozprzestrzeniającą się tam nową mutacją koronawirusa. Wprawdzie od środy przeprawa przez La Manche znów jest możliwa, ale konieczny do tego jest negatywny wynik testu na obecność koronawirusa, a rozładowanie korków zajmie co najmniej kilka dni.

Ciężarówki w DoverPAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA

W związku z trudną sytuacją w Dover ambasada uruchomiła dwa specjalne całodobowe numery telefoniczne dla osób chcących uzyskać informację lub pomoc: +447825724104 (infolinia ambasady) oraz +442030789618 (infolinia centrum informacji konsularnej).

Autorka/Autor:mjz, ft, pp//rzw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Adam Guz/KPRM

Tagi:
Raporty: