Amerykański wiceprezydent Mike Pence weźmie udział w rozpoczynającej się w piątek konferencji bezpieczeństwa w Monachium (MSC) - poinformował w poniedziałek jej organizator i przewodniczący, Wolfgang Ischinger. Będzie to jego pierwsze programowe wystąpienie Pence'a poza USA. Wśród uczestników monachijskiego spotkania ma być m.in. prezydent Andrzej Duda.
- Nie tylko nie wiemy, czego dokładnie chce Putin i co stanie się w Syrii, lecz ostatnio wydaje się, że nie wiemy również, czego chce Ameryka. Dlatego cieszę się, że nowa administracja USA postanowiła przedstawić swój program polityki zagranicznej właśnie w Monachium - powiedział Ischinger, niemiecki prawnik i były dyplomata, na spotkaniu z dziennikarzami w Berlinie. Niemiecki dyplomata sprecyzował, że Pence przedstawi w Monachium w sobotę przed południem "obszerne oświadczenie" dotyczące amerykańskiej polityki zagranicznej.
Oprócz Pence'a do stolicy Bawarii przyjadą też minister obrony James Matties i doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Michael Flynn, a także grupa amerykańskich senatorów z przewodniczącym komisji sił zbrojnych Senatu Johnem McCainem.
Zmiana paradygmatów
- Mamy nadzieję, że w Monachium dostaniemy odpowiedź na nękające nas pytania - powiedział Ischinger, dodając, że oczekuje, iż przedstawiciele USA potwierdzą swoje poparcie dla NATO i dla gwarancji sojuszniczych wynikających z artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego. Ischinger uznał za szczególnie niepokojące wypowiedzi Trumpa dotyczące Unii Europejskiej. - Jeżeli Trump uważa Brexit za wspaniały pomysł i nawołuje do powrotu do państw narodowych, nie tylko w USA, to jest to katastrofa w relacjach transatlantyckich, de facto wypowiedzenie wojny bez broni - mówił niemiecki dyplomata. Za szczególnie kontrowersyjną uznał wypowiedź prezydenta USA na temat zaufania do prezydenta Rosji Władimira Putina i kanclerz Niemiec Angeli Merkel. - To zmiana paradygmatów - ocenił. Ischinger uznał za uprawnione apele USA o większy wkład Europejczyków w obronność. - Musimy wydawać więcej na wojsko nie dlatego, że chcą tego Amerykanie, lecz dlatego, że musimy być w stanie obronić się sami przed niebezpieczeństwami - tłumaczył. Ischinger opowiedział się za włączeniem USA do rozmów o przyszłości Ukrainy. - Szanse na pokój byłyby większe, gdyby Amerykanie siedzieli przy stole rokowań - powiedział. Jego zdaniem konieczne są też bezpośrednie rozmowy Moskwy z Waszyngtonem.
Konferencja z udziałem kilkudziesięciu państw
Z informacji przekazanych przez organizatora, do Monachium przyjadą m.in. prezydenci Polski i Ukrainy, Andrzej Duda i Petro Poroszenko. W obradach będzie uczestniczyć 47 ministrów spraw zagranicznych i 30 ministrów obrony. Przemówienie wygłosi nowy sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres. Stronę niemiecką będą reprezentować Merkel oraz szefowie resortów spraw zagranicznych i obrony, Sigmar Gabriel i Ursula von der Leyen. Organizowana od początku lat 60. konferencja bezpieczeństwa w Monachium (MSC) uznawana jest za jedno z największych i najważniejszych międzynarodowych spotkań poświęconych problematyce obronności i bezpieczeństwa. Tegoroczne odbędzie się od 17 do 19 lutego
Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP