Oprócz zatrzymanego w Moskwie wiceministra Siergieja Storczaka, w rękach policji znaleźli się również dwaj moskiewscy biznesmeni. Cała trójka jest oskarżona przez prokuraturę o "próbę defraudacji przez zorganizowaną grupę poważnych sum pieniędzy z budżetu państwa".
Zatrzymanie poprzedziło przeszukanie gabinetu Storczaka przez agentów Federalnej Służby Bezpieczeństwa.
Radio Echo Moskwy podało, że 56-letni Storczak miał odlecieć do Republiki Południowej Afryki na spotkanie ministrów finansów 20 najbardziej uprzemysłowionych państw świata.
56-letni Storczak jest uważany za bliskiego współpracownika Aleksieja Kudrina, wicepremiera i ministra finansów, zwanego też "carem polityki gospodarczej" Rosji. Wiceministrem jest od 2005 roku i zajmuje się tam m.in. polityką zadłużenia Rosji - odpowiadał m.in. za liczący 148 mln dolarów fundusz stabilizacyjny. Wcześniej był szefem departamentu ds. międzynarodowej współpracy finansowej, zadłużenia wewnętrznego i zasobów finansowych ministerstwa finansów.
Najwyraźniej Rosja ma pecha do urzędników na tym stanowisku, bo poprzednik Storczaka Denis Michajłow również miał problemy z prawem. Skazano go na 5 lat więzienia za przekazywanie tajemnic gospodarczych w zamian za łapówki dwóm rosyjskim biznesmenom.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24