Wiceprezydent Wenezueli Tareck El Aissami skrytykował we wtorek sankcje nałożone na niego przez USA i nazwał je "imperialistyczną agresją". Waszyngton objął El Aissamiego sankcjami, gdyż jest przekonany, że polityk jest zamieszany w handel narkotykami.
Sprawa ta stanowi pierwszy dyplomatyczny spór między krajami od objęcia urzędu przez prezydenta USA Donalda Trumpa."Nie damy się zwieść takim nędznym prowokacjom, naszym głównym zadaniem jest wspieranie (prezydenta - red.) Nicolasa Maduro" - napisał na Twitterze El Aissami.
Amerykańskie sankcje wobec wiceprezydenta
Ministerstwo skarbu USA w poniedziałek nałożyło sankcje na wiceprezydenta Wenezueli w następstwie "trwającego od wielu lat śledztwa", które zakończyło się wnioskiem, że "odgrywa on ważną rolę w międzynarodowym przemycie narkotyków". Resort oskarżył go o ułatwianie przemytu narkotyków drogą lotniczą i morską, a także o powiązania z gangami narkotykowymi w Meksyku i Kolumbii. Jest on najwyżej postawionym przedstawicielem władz Wenezueli objętym amerykańskim sankcjami.Na czarną listę trafił też lokalny biznesmen i bliski współpracownik wiceprezydenta, Samark Lopez, który według USA zapewnia wsparcie logistyczne i finansowe El Aissamiemu.Dzięki tym krokom ministerstwo skarbu zamroziło aktywa w USA o wartości "dziesiątek milionów dolarów" - poinformował szef resortu Steve Mnuchin.Socjalistyczny prezydent Wenezueli Nicolas Maduro często powtarza, że USA wykorzystują oskarżenia o handel narkotykami, korupcję i naruszanie praw człowieka jako nieprawdziwy pretekst, aby mieszać się w sprawy jego kraju i próbować go obalić.
Napięte stosunki amerykańsko-wenezuelskie
Stosunki między USA a Wenezuelą są napięte od dojścia do władzy w 1999 roku poprzednika Maduro, Hugo Chaveza. Relacje te nie poprawiły się po wybraniu Maduro na szefa państwa w 2013 roku. Maduro wielokrotnie ostro krytykował poprzedniego prezydenta USA Baracka Obamę, ale w ostatnich miesiącach zachowywał ostrożność w stosunku do Trumpa, nazywając go ofiarą "kampanii nienawiści".
Jednak sprawa El Aissamiego może "podważyć stosunki" Caracas z "jedynym krajem, który płaci Wenezueli gotówką za ropę", czyli za jej główne bogactwo - uważa przedstawiciel opozycyjnej Koalicji na rzecz Jedności Demokratycznej (MUD) Jesus Torrealba.
El Aissami, były gubernator stanu Aragua na północy kraju, 5 stycznia został mianowany wiceprezydentem. W dekrecie z ub. miesiąca rozszerzono jego prerogatywy. Zastąpiłby Maduro, gdyby ten został odsunięty od władzy.42-letni El Aissami, były działacz studencki, adwokat i kryminolog, jest jednym z najbardziej wpływowych członków Zjednoczonej Partii Socjalistycznej Wenezueli (PSUV) i wschodzącą gwiazdą tego ugrupowania, które jest u władzy od 1999 roku. Jest zwolennikiem "rządów twardej ręki". Zgodnie z wenezuelską konstytucją jest drugą osobą w państwie, władną do zastąpienia prezydenta, jeśli zajdzie taka potrzeba.Stan Aragua, którego był gubernatorem w latach 2012-2016, jest uważany za jeden z najmniej stabilnych w kraju.O zaangażowaniu El Aissamiego w przemyt narkotyków od dawna głośno mówi wenezuelska opozycja dążąca do pozbawienia Maduro władzy. Nazywa ona wiceprezydenta "handlarzem z Aragua".
Autor: tmw/sk / Źródło: PAP