Wenezuelski gang "El Tren de Aragua" - jedna z najgroźniejszych i najlepiej uzbrojonych organizacji przestępczych Ameryki Łacińskiej - rozprzestrzenia się po całym kontynencie niczym rak, docierając do kolejnych państw. Po dotarciu do Kolumbii, Brazylii, Ekwadoru i Peru, teraz zapuszcza macki w Chile, dokąd wysłał część ze swoich 2700 świetnie uzbrojonych "żołnierzy". Problem z gangiem "Pociągu z Aragua" widzą też już Stany Zjednoczone.
Jak piszą chilijskie portale internetowe sygnalizując "wielkie zagrożenie ze strony wenezuelskiego gangu, zwłaszcza dla zamożnej północnej części kraju", "Pociąg z Aragua" jest wyspecjalizowany w uprowadzeniach i wykonywaniu za opłatą wyroków śmierci, kradzieży drogich pojazdów, handlu żywym towarem oraz handlu narkotykami i złotem.
"To bardzo niebezpieczna banda przestępców zajmujących się zawodowo wymuszaniem okupów, rabunkami, uprowadzaniem osób i zabójstwami na zlecenie" - ostrzega chilijska policja.
Ci niezwykle niebezpieczni gangsterzy prowadzą także nielegalny handel migrantami. Chilijskie portale internetowe ostrzegają także, że przestępcy mają zwyczaj porywania osób, które nie dotrzymują zawartej z nimi umowy.
Gangsterzy z wytatuowanym karabinem
"El Tren de Aragua" narodził się kilkanaście lat temu w więzieniu Tocoron, uważanym za jedno z najbardziej niebezpiecznych w Wenezueli. Zakład karny stał się siedzibą gangu. Jego przywódcą jest Hector Guerrero Flores pseudonim "Nino Guerrero", określany jest jako jeden z najniebezpieczniejszych przestępców w Wenezueli. Do Tocoron trafił po raz pierwszy w 2010 roku za zabójstwa, handel narkotykami i kradzieże, ale dwa lata później uciekł. Wrócił tam w 2013 roku i od tej pory kierował gangiem z zakładu karnego, który przekształcił w swoje centrum dowodzenia. W ubiegłym roku "Nino Guerrero" ponownie uciekł z więzienia.
CZYTAJ WIĘCEJ: Władze odzyskały kontrolę nad więzieniem rządzonym przez gang. Działało "jak małe miasto", z basenem i zoo Po czym można poznać "żołnierza" z "Pociągu z Aragui"? Każdy z nich, jak podaje jeden z chilijskich portali internetowych, ma wytatuowany na ramieniu lub na udzie jeden lub dwa karabiny.
Jak pisze CNN, członkowie gangu "Tren de Aragua" mają także charakterystyczne pozdrowienie - wyprostowany mały palec, kciuk i palec wskazujący przy jednoczesnym zgięciu palca serdecznego i środkowego.
Gang zapuszcza macki na obu kontynentach
Jak tłumaczy badaczka tego zjawiska, socjolog Ronna Sanchez, "Pociąg z Aragua" podąża tropem wenezuelskiej emigracji zarobkowej, ponieważ mieszając się z tłumem uchodźców ze swego kraju, ubożejącego w latach dyktatury, łatwiej jest mu docierać do innych krajów kontynentu.
Amerykańskie władze federalne ostrzegają, że gang, który rozprzestrzenia się po całej Ameryce Południowej i Środkowej, próbuje zadomowić się także w USA, gdzie policja już łączy go z przestępczością zorganizowaną. FBI ostrzegło również, że gang może połączyć siły z brutalną latynoską organizacją MS-13, uznawaną za jeden z najniebezpieczniejszych gangów na świecie.
W sobotę stacja Fox News poinformowała, że Służba Celna i Ochrony Granic (CBP) ostrzegła agentów, aby wypatrywali członków wenezuelskiego gangu przekraczających południową granicę kraju. W zeszłym miesiącu ujawniono, że dwóch mężczyzn podejrzanych o napaść na dwóch funkcjonariuszy nowojorskiej policji to członkowie "El Tren de Aragua".
Funkcjonariusze amerykańskich organów imigracyjnych i celnych w rozmowie z Fox News podkreślali, że członkowie wenezuelskich gangów są niezwykle trudni do deportacji, ponieważ Wenezuela obecnie ich nie przyjmuje.
Źródło: PAP, CNN, Fox News
Źródło zdjęcia głównego: Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych