Węgierskie władze uznały - jak podaje dziennik "Magyar Hirlap" - że stowarzyszenie Labrisz, które wydało książkę, dopuściło się nieuczciwej praktyki handlowej, ponieważ określiło publikację jako książkę z bajkami, ale nie zaznaczyło, iż pojawiają się w niej "wzory zachowania odbiegające od tradycyjnych ról płciowych". Oceniono, że nabywcy mogą przez to zdecydować o kupnie na podstawie mylących informacji.
Rządowy nakaz wymaga, aby stowarzyszenie zamieszczało zastrzeżenia o treści publikacji na okładkach wszystkich swoich książek. Labrisz zapowiedziało już kroki prawne i zaskarżenie decyzji urzędu. Uznało wymóg zamieszczenia pełnej informacji mogącej wpływać na decyzję o zakupie książki za dyskryminujący.
Budząca kontrowersje książka
Książka "Baśniowa kraina dla wszystkich" zawiera opowieści m.in. o łani, która chce zostać kozłem, czy o księciu, który pobiera się z innym księciem. Ale są w niej też historie przedstawiające w pozytywnym świetle Romów czy ludzi niepełnosprawnych. Labrisz podkreśla, że książka ma uczyć dzieci szacunku dla różnych osób.
W październiku samorząd miejscowości Mezoekoevesd zakazał używania książki w przedszkolach na swoim terenie. W grudniu jednak urząd rządowy komitatu Borsod-Abauj-Zemplen, na terenie którego leży miejscowość, orzekł, że zakaz ten jest niezgodny z prawem. Działaczka skrajnie prawicowej partii Mi Hazank (Nasza Ojczyzna) Dora Duro zorganizowała jesienią konferencję prasową, na której przepuściła kilka stron książki przez niszczarkę.
Autorka/Autor: akr\mtom
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock