Węgry nie mieszają się w konflikt na Ukrainie. Mają dług u Rosjan


- Węgry nie są stroną tego konfliktu - oświadczył Viktor Orban, który wyraźnie dał do zrozumienia, że nie będzie się mieszał w sprawy rosyjsko-ukraińskie. Dlaczego? Zdaniem ekspertów, węgierski premier jest uzależniony od Rosji, od której pożyczył 10 miliardów dolarów na modernizację elektrowni atomowej.

- Węgry uczestniczą we wspólnym europejskim wysiłku, aby osiągnąć pokój, bezpieczeństwo i poszanowanie prawa międzynarodowego. Na tych celach się skupiamy, aby pracować nad europejskim kryzysem - zaznaczył Orban. - Ta wypowiedź to jest pierwsza część tego dodatkowego rachunku, jaki Viktor Orban musi zapłacić za deal z Moskwą w sprawie budowy rosyjskiej elektrowni atomowej na Węgrzech - mówi w rozmowie z reporterem programu "Polska i Świat" Igor Janke, autor książki o Orbanie. Na modernizację tej elektrowni Viktor Orban pożyczył niedawno od Rosjan 10 mld dolarów. - Jest to do pewnego stopnia uzależniające z tego względu, że Węgrzy, jeśli chodzi o bilans naftowo-gazowy, również są w dużym stopniu od Rosji uzależnieni - zaznacza dziennikarz Michał Potocki.

PiS rozczarowane

Stanowisko Orbana ws. Ukrainy, to zawód dla polityków prawicy, którzy nie ukrywali swojej sympatii dla polityki węgierskiego premiera. Jarosław Kaczyński mówił nawet: - Przyjdzie taki dzień, że nam się uda, że będziemy mieli w Warszawie Budapeszt. - Duży zawód, co do polityki Węgier. Byłem jednak przekonany, że Europa Środkowo-Wschodnia będzie miała jednolite stanowisko. Widać, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia - skomentował oświadczenie Orbana Mariusz Kamiński (PiS).

Autor: db//tka / Źródło: tvn24

Tagi:
Raporty: