Przewodniczący centroprawicowej Partii Szacunku i Wolności TISZA Peter Magyar rozpoczął 80-dniową podróż po węgierskiej prowincji, uważanej za bazę społecznego poparcia rządzącego Fideszu premiera Viktora Orbana.
W pierwszym etapie podróży Magyar przepłynie kajakiem z Tokaju do pobliskiej wsi Tiszaladany.
Opozycjonista zapewnił, że TISZA może w pojedynkę - bez pomocy sojuszników czy koalicjantów - pokonać w zaplanowanych na przyszły rok wyborach partię Orbana. Publikowane w ostatnich miesiącach na Węgrzech sondaże dają partii Magyara od 9 do 18 punktów procentowych przewagi nad Fideszem.
Magyar: Węgry muszą odbić się od dna
Przemawiając w położonym nad Cisą Tokaju, lider węgierskiej opozycji zapewnił, że po ewentualnej wygranej w wyborach stworzy nowe miejsca pracy, w tym na wsi, oraz odbuduje usługi publiczne na prowincji.
Stojąc nad rzeką, Magyar porównał Węgry do człowieka porwanego przez wir wodny, który spada na dno i jedyną szansą ratunku jest dla niego mocne odbicie się od dna. Dodał, że to samo czeka Węgrów w nadchodzących wyborach.
Wcześniej w tym tygodniu premier Orban ocenił w rozmowie z dziennikiem "Magyar Nemzet", że TISZA - w odróżnieniu od Fideszu - jest "cyfrowym ruchem politycznym", bez ugruntowanej pozycji.
Peter Magyar, związany wcześniej z władzą, zbudował popularność na krytyce systemu stworzonego przez wieloletnie rządy premiera Orbana. W kwietniu 2024 roku zorganizował w Budapeszcie największą antyrządową demonstrację od dekady.
Autorka/Autor: asty/kab
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters