Zapowiedź rozpoczęcia w styczniu prac nad rozbudową węgierskiej elektrowni atomowej w Paksu oraz deklarację, że Rosja gwarantuje 12 miliardów dolarów na pokrycie jej kosztów akcentuje we wtorek po wizycie prezydenta Władimira Putina w Budapeszcie prorządowa prasa.
Prasa opozycyjna pisze zaś, że jak zwykle treść rozmów dwustronnych Putina z premierem Viktorem Orbanem nie została ujawniona.
Prorządowy dziennik "Magyar Hirlap" podkreśla, że już na początku przyszłego roku mogą się rozpocząć prace w Paksu. Putin powtórzył po rozmowach, iż Rosja gwarantuje sfinansowanie pełnych kosztów inwestycji, czyli 12 mld USD.
Akcent na Paks
Inny prorządowy dziennik "Magyar Idoek" pisze, że po rozmowach nie zorganizowano konferencji prasowej, ale powołując się na wypowiedź Putina dla rosyjskiej agencji RIA-Nowosti informuje, że poruszono temat współpracy energetycznej i handlowej oraz finansowania inwestycji w Paksu.
Dziennik pisze też, że rosyjski gość dał wyraz zadowoleniu, iż dwustronna wymiana handlowa zaczęła ponownie rosnąć. "W zeszłym roku zanotowaliśmy 9-procentowy spadek w naszym handlu, ale pierwsze półrocze tego roku mogło przynieść nawet 27-procentowy wzrost" – cytuje "Magyar Idoek" Putina za RIA-Nowosti. Putin powiedział też, że wysokość rosyjskich inwestycji na Węgrzech wyniosła już 1,5 mld dolarów.
Gazeta dodaje, że ponieważ w rosyjskiej delegacji było też kilku rosyjskich ministrów, odbyły się również rozmowy plenarne z udziałem węgierskich ministrów.
Treść rozmów "skrywa mrok"
O poczuciu "deja vu" pisze w związku z "błyskawiczną wizytą" Putina lewicowy dziennik "Nepszava", zdaniem którego jej celu – podobnie jak podczas lutowej wizyty rosyjskiego prezydenta w Budapeszcie - "nawet analitycy mogą się tylko domyślać".
Gazeta podkreśla też, że tak samo jaj poprzednim razem wizycie Putina towarzyszyły protesty węgierskiej opozycji w Budapeszcie – partii Razem (Egyuett) oraz Ruchu Momentum, którego przywódca Andras Fekete-Gyoer ostrzegł na demonstracji, że choć Węgry swego czasu zdecydowały, iż będą częścią Europy, to teraz kraj dotarł do punktu zwrotnego i musi postanowić, czy chce pozostać w UE, czy też będzie należeć do strefy wpływów Rosji.
Także prawicowy dziennik opozycyjny "Magyar Nemzet" pisze, że treść rozmów Putin-Orban "znów skrywa mrok". Jednak powołując się na swoje informacje twierdzi, że oprócz szybkiego przeglądu stosunków dwustronnych rozmawiano głównie o sprawach międzynarodowych, a więc o sytuacji na Ukrainie i w Syrii oraz o kryzysie w USA.
"Z pewnością była mowa także o dwustronnych planach energetycznych, czyli o powiększeniu Nord Stream, o przedłużeniu Tureckiego Potoku oraz o losie długoterminowej umowy gazowej po 2021 roku" – ocenia gazeta.
Dziennik podkreśla, że do kwestii dwustronnych należy też współpraca w sferze modernizacji sprzętu wojskowego. Rząd węgierski do 2018 roku ma wydać 25 mld forintów (82 mln euro) na modernizację śmigłowców produkcji rosyjskiej, których okres eksploatacji zostanie dzięki temu przedłużony o 8 lat.
Węgry partnerem Rosji
Według "Magyar Nemzet" jest naturalne, że Putin skorzystał z zaproszenia Międzynarodowej Federacji Judo i premiera Orbana, bo "wykorzystuje każdą okazję, by dowieść fiaska zachodniej polityki zmierzającej do izolowania jego kraju oraz różnic zdań wewnątrz UE odnośnie sankcji nałożonych na Moskwę".
Ale spotkanie było też, według gazety, na rękę Orbanowi. "Węgierski premier tymi spotkaniami może zakomunikować Brukseli i Waszyngtonowi, że stał się czynnikiem politycznym, z którym należy się liczyć" – czytamy.
Według komentatora Gabora Stiera nie należy się przy tym obawiać o niezależność Węgier, gdyż "Moskwa nie chce ponownie skolonizować Węgier", a tylko szuka w Europie partnera, dzięki któremu może pokazać również swoim przeciwnikom w kraju, że polityka zmierzająca do izolacji Rosji poniosła klęskę.
Putinowi odpowiada też – według Stiera - ostra antyzachodnia retoryka Orbana i "prawie wyrozumiała postawa wobec Rosji". "Nie szkodzi nawet, że ta lojalność nie jest całkiem szczera, tylko nader pragmatyczna, Budapeszt bowiem nigdy nie zawetuje sankcji" – czytamy. "Obawy o utratę niezależności i osłabienie zakorzenienia na Zachodzie także są przesadne, a podejmowanie tematu Rosji przez opozycję to tylko szermierka słowna" – ocenia autor.
"Magyar Nemzet" zauważa też, że zgodnie z tradycją Putin bardzo się spóźnił do Budapesztu i ominęła go nie tylko ceremonia otwarcia mistrzostw świata w judo, ale też zwycięska walka rodaczki Iriny Dołgowej.
Autor: mm/sk / Źródło: PAP