Departament Stanu USA wyraził w poniedziałek "poważne zaniepokojenie" utrzymującymi się walkami w mieście Debalcewe i w jego okolicach, na wschodniej Ukrainie, mimo zawarcia porozumienia rozejmowego.
W opublikowanym oświadczeniu rzeczniczka departamentu stanu Jennifer Psaki stwierdziła również, że rząd USA pilnie obserwuje nową kolumnę rosyjskiego sprzętu wojskowego, która podąża w stronę wschodniej Ukrainy.
USA "wzywają Rosję..."
"Te agresywne działania i oświadczenia wspieranych przez Rosję separatystów zagrażają ostatnio zawartemu rozejmowi. Wzywamy Rosję i separatystów, których wspiera, do natychmiastowego wstrzymania ataków" - głosi oświadczenie.
Przedstawiciel ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko powiedział w poniedziałek, że rozejm na wschodzie Ukrainy jest łamany i dlatego armia nie jest obecnie gotowa do wycofania z linii frontu broni ciężkiej zgodnie z porozumieniami pokojowymi.
Debalcewe w okrążeniu
Według danych z poniedziałku rano w okolicach Debalcewego, obleganego przez prorosyjskich separatystów, wciąż panuje najtrudniejsza sytuacja w konflikcie na wschodniej Ukrainie. OBWE oświadczyło w niedzielę, że prorosyjscy separatyści nie dopuścili obserwatorów do Debalcewego po tym, gdy weszło w życie zawieszenie broni. Separatyści twierdzą, że rozejm nie dotyczy tego miasta.
Rzecznik armii ukraińskiej Władysław Sełezniow oświadczył w poniedziałek, że żołnierze nie opuszczą miasta, choć rebelianci stwierdzili, że - jeśli ci złożą broń - zostanie dla nich stworzony korytarz, którym będą mogli przejść na zachód.
Rozejm w Donbasie formalnie obowiązuje od nocy z 14 na 15 lutego. Został uzgodniony w zawartym w Mińsku 12 lutego nowym porozumieniu pokojowym. Przewiduje ono m.in. zawieszenie broni, a następnie wycofanie ciężkiego uzbrojenia ze strefy walk i powstanie strefy buforowej szerokości od 50 do 70 km; obie strony konfliktu mają opuścić tę strefę w ciągu 14 dni od wstrzymania walk.
Autor: adso//gak / Źródło: PAP