Instytut Pamięci Narodowej poinformował w niedzielę, że w Rosji doszło do zatrzymania dr hab. Henryka Głębockiego. Federalne Służby Bezpieczeństwa nakazały badaczowi opuszczenie kraju.
"Zatrzymanemu odczytano decyzję FSB z 21 listopada bieżącego roku o konieczności opuszczenia terytorium Federacji Rosyjskiej w ciągu 24 godzin od daty jej otrzymania, pod groźbą przymusowej deportacji. Decyzja FSB, bez wskazania merytorycznego powodu wydalenia oraz możliwości odwołania, oznacza jednocześnie zakaz ponownego wjazdu na terytorium Rosji" - poinformował w niedzielę Instytut Pamięci Narodowej.
Zatrzymany po wyjściu z pociągu
- Do zatrzymania doszło w piątek około północy po moim powrocie z Petersburga do Moskwy. Po wyjściu z pociągu na dworcu zostałem zatrzymany przez patrol dworcowy i doprowadzony do pomieszczenia, gdzie czekała duża grupa funkcjonariuszy FSB, którzy przy użyciu kamery odczytali mi postanowienie Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Z przedstawionego mi pisma wynikało, że mam w ciągu jednej dobry opuścić terytorium Rosji - powiedział Głębocki.
Podkreślił, że w Polsce jest od soboty. - Mam wrażenie, że informacja o moim zatrzymaniu jest odczytywana, że jestem w jakichś kazamatach pod Magadanem, tymczasem jestem w Polsce od wczoraj i nic się nie dzieje poza tym, że rzeczywiście zostałem w ciągu jednej doby wydalony z Federacji Rosyjskiej z faktycznym zakazem powtórnego wjazdu - zaznaczył badacz.
Badacz poinformował, że samo zatrzymanie trwało krótko, bez przesłuchania i przeszukania. - Wyraźnie chodziło o formalne przedstawienie dokumentu, który miał wymusić mój wyjazd z Federacji Rosyjskiej - powiedział Głębocki.
Dodał, że nie podpisał dokumentu, mimo że zażądali tego funkcjonariusze. - Odmówiłem stwierdzając, że nigdy w podobnych okolicznościach w PRL zatrzymywany przez Służbę Bezpieczeństwa niczego nie podpisywałem i teraz także bez obecności przedstawicieli ambasady polskiej niczego nie podpiszę. Dokument więc został podpisany przez trzech funkcjonariuszy, następnie został on przedarty na pół, część z podpisami została w ich rękach, natomiast reszta tego porwanego dokumentu została mi wręczona i na tym spotkanie zakończyło się - wyjaśnił.
Historyk dodał, że w Rosji zamierzał pracować do 10 grudnia prowadząc badania w archiwach do kilku przygotowywanych przez siebie publikacji. Wśród tematów znajdywały się problemy polityki Imperium Rosyjskiego wobec tzw. kwestii polskiej w XIX wieku oraz polityki Związku Sowieckiego wobec Polaków w XX wieku.
Ambasada kontroluję sytuację
Ambasada RP w Federacji Rosyjskiej - odnosząc się do zatrzymania historyka - poinformowała w niedzielę, że monitoruje sytuację. - Wydział Konsularny Ambasady RP w Moskwie monitoruje sytuację - przekazał rzecznik polskiej placówki dyplomatycznej Łukasz Cudny.
W ocenie IPN, decyzja Federalnej Służby Bezpieczeństwa oznacza zablokowanie możliwości dostępu do archiwów w Rosji, niezbędnych dla kontynuowania badań prowadzonych przez dr. hab. H. Głębockiego od niemal ćwierć wieku, poświęconych historii stosunków polsko-rosyjskich.
Badał zbiory archiwalne z XIX-XX wieku
Henryk Głębocki przebywał w Rosji od 14 listopada bieżącego roku, kontynuując – jak poinformował IPN - prowadzone od 1993 r. badania zbiorów archiwalnych i bibliotecznych w zakresie relacji polsko-rosyjskich w wieku XIX-XX, czemu poświęcił dotąd szereg swych prac naukowych.
IPN dodał, że historyk wygłosił również, na zaproszenie Instytutu Polskiego w Sankt Petersburgu, dwa wykłady otwarte, poświęcone losom Polaków oraz rocznicy tak zwanej operacji polskiej NKWD w ramach Wielkiego Terroru w ZSRS 1937–1938.
"Odbyły się one w siedzibie petersburskiego Memoriału, a następnie w Instytucie Polskim w Petersburgu w dniach 22 i 23 listopada br." - podał Instytut
Dr hab. Henryk Głębocki jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz głównym specjalistą w Oddziałowym Biurze Badań Historycznych w Krakowie.
Autor: MKK/sk / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Adrian Grycuk / CC BY-SA 3.0 / Wikipedia