Pilot rosyjskiego myśliwca trafił przed sąd za "niedbalstwo", które doprowadziło do uszkodzenia jego maszyny. Pilotujący Su-27 wojskowy zdołał już po wylądowaniu złożyć przednie podwozie, zamiast otworzyć owiewkę kabiny. Pozbawiony podparcia myśliwiec ciężko uderzył w pas startowy.
Major Sergiej Szewczenko swój ostatni feralny lot na Su-27 wykonał w marcu 2011 na dalekim wschodzie Rosji. Po wylądowaniu w bazie, podkołował na miejsce postojowe i wyłączył silnik. Teoretycznie w tym momencie niewiele mogło już pójść źle, pilotowi jednak udało się zrobić coś nie tak.
Jak podali śledczy w oświadczeniu przedstawionym sądowi, Szewczenko "rozproszył się" i zamiast nacisnąć guzik odpowiedzialny za podniesienie owiewki, dwukrotnie nacisnął przycisk odpowiedzialny za złożenie przedniego podwozia. Jak pilot kazał, tak maszyna zrobiła. Po utraceniu podpory dziób Su-27 ciężko uderzył w pas i odniósł uszkodzenia.
Wojsko wyceniło straty na 2,4 miliony rubli (około 81 tysięcy dolarów). Szewczenko, określany jako "doświadczony" pilot, przyznał się do popełnienia błędu. Po wypadku natychmiast zawieszono go w lotach. Maksymalnie grozi mu siedem lat więzienia.
Źródło: Ria Novosti
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia