Największy okręt świata ruszył o własnych siłach. Nagranie pierwszych prób

[object Object]
Nowy lotniskowiec US Navy USS Gerald R. FordUS Navy
wideo 2/9

Amerykański lotniskowiec atomowy USS Gerald R. Ford wyruszył na próby morskie. Po raz pierwszy porusza się o własnych siłach, dzięki energii z dwóch reaktorów atomowych. To ważny etap trwającej już 12 lat budowy największego i najdroższego okrętu wojennego w historii świata. Nie idzie ona łatwo. Były szef US Navy nazwał ją "modelowym przykładem tego, jak nie budować okrętów".

Lotniskowiec odbił od nabrzeża w stoczni Newport News w niedzielę w południe czasu lokalnego. Przy pomocy holowników wyruszył następnie na otwarty ocean, gdzie ma przeprowadzić trwającą kilka dni serię podstawowych prób.

Długie sprawdziany

Formalnie stocznia jeszcze nie oddała okrętu we władanie flocie. Na pokładzie jest mieszana załoga złożona z marynarzy US Navy - którzy już od ubiegłego roku żyją na lotniskowcu i pomagają w jego wykańczaniu, przy okazji ucząc się obsługi okrętu - oraz stoczniowców. Ci ostatni mają za zadanie nadzorować testy i współpracować z wojskowymi. Dopiero gdy stocznia przeprowadzi serię swoich prób na morzu i uzna, że wszystko działa tak, jak powinno, wielki lotniskowiec zostanie oddany do testów flocie. Ta zacznie swoje własne próby weryfikujące, czy okręt rzeczywiście został zbudowany zgodnie z zamówieniem i zachowuje się zgodnie z oczekiwaniami. Dopiero po nich wojsko ostatecznie przejmie okręt od cywilów i zamontuje uzbrojenie oraz sprawdzi jego działanie. Cały ciąg prób ma trwać do 2018 roku. Później przyjdzie czas na gruntowne szkolenie załogi i pilotów, którzy mają operować z nowego lotniskowca. Pierwszy normalny patrol jest planowany dopiero na 2021 rok. Tak długi okres testów i przygotowań jest konieczny, bowiem to pierwszy od 40 lat nowy typ lotniskowca, który przyjmuje do służby US Navy.

Nowości do przetestowania

Choć USS Gerald R. Ford z zewnątrz znacząco nie różni się od starszych lotniskowców typu Nimitz, to zastosowano w nim cały szereg nowych rozwiązań. To, co najlepiej widać z zewnątrz, to mniejsza i przesunięta ku rufie nadbudówka. Zostawia to więcej miejsca na pokładzie dla samolotów oraz śmigłowców i ułatwia operowanie nimi. Jest też szereg niewidocznych, ale równie ważnych, jeśli nie ważniejszych nowości. Okręt napędzają dwa reaktory atomowe nowego typu A2B. Maszynownia ma generować trzy razy więcej prądu niż na lotniskowcach Nimitz, dzięki czemu można zainstalować znacznie więcej nowoczesnej elektroniki. Można było też zainstalować zupełnie nowe katapulty elektromagnetyczne, które wyrzucają samoloty w powietrze bez użycia pary, tak jak było to czynione od ponad pół wieku. Nowe są też systemy radarowe i wiele innych rozwiązań, które można by długo wymieniać. Wszystko to wymaga gruntownego przetestowania, bo wszelkie nowe wyposażenie ma tendencję do niedziałania zgodnie z oczekiwaniami. Dotychczas na jaw wyszły między innymi problemy ze wspomnianymi katapultami i radarami, systemem do hamowania lądujących samolotów czy windami służącymi do transportu amunicji z magazynów umieszczonych blisko dna do hangaru i na pokład.

"Modelowy przykład tego, jak nie budować okrętów"

Ze względu na te i szereg innych problemów budowa tego największego okrętu wojennego w dziejach jest też zarazem najdroższa. Na USS Gerald R. Ford wydano już niemal 13 miliardów dolarów. To więcej niż Polska co roku wydaje na całe swoje wojsko. Budowa jest też dwa lata opóźniona. Trwa już od 2005 roku, kiedy w stoczni zaczęto ciąć pierwsze blachy na nowy okręt. Były sekretarz US Navy Ray Mabus nazwał cały program stworzenia USS Gerald R. Ford "modelowym przykładem tego, jak nie budować okrętów". - Projektowano go już w trakcie prac w stoczni. To głupi sposób na budowę jakiegokolwiek okrętu, nie wspominając o tak dużym i skomplikowanym jak lotniskowiec - mówił Mabus. Niezależnie od tego, nikt nie myśli o rezygnacji z nowego okrętu. Trwa budowa dwóch kolejnych bliźniaków, a w planach jest ich łącznie 10. Może ich być nawet więcej, bo prezydent Donald Trump, który w marcu odwiedził USS Gerald R. Ford, zadeklarował chęć zbudowania nawet 13 takich jednostek.

Więcej o najnowszym amerykańskim lotniskowcu i zarazem największym oraz najdroższym okręcie w dziejach napiszemy w najbliższym Magazynie TVN24.

Autor: Maciej Kucharczyk\mtom/jb / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Gitte Schirrmacher/U.S. Navy