Zniszczone drogi i mosty, zalane dziesiątki wsi, a o wielkiej powodzi na rosyjskim Dalekim Wschodzie głośno z powodu celebrytki. Była primabalerina Teatru Bolszoj zrobiła sobie uśmiechnięte zdjęcia na tle zalanej wioski. To wywołało oburzenie wielu rosyjskich internautów.
Powódź w obwodzie amurskim zniszczyła ok. 300 km dróg i 29 mostów. Poważnie ucierpiało 75 miejscowości. Lokalne władze szacują wstępnie straty na 3 miliardy rubli (ok. 91 mln dolarów)
O klęsce żywiołowej gubernator obwodu Oleg Kożemjako ma rozmawiać podczas spotkania z prezydentem Putinem. Władze wypłacają jednorazowe zapomogi poszkodowanym: po 10 tys. rubli, 50 tys. rubli i - w przypadku największych szkód - po 100 tys. rubli. Co gorsza, powodzianie mają na głowie drugi poważny problem. Opuszczone domostwa plądrują grupy szabrowników. Mieszkańcy wsi organizują się w patrole i pływając łódkami, pilnują dobytku.
Balerina wśród powodzi
O powodzi w obwodzie amurskim głośno w rosyjskich mediach także z innego powodu. Pojawiła się tam znana tancerka baletowa Anastazja Wołoczkowa. Cel był chlubny, bo celebrytka dała w Błagowieszczeńsku koncert charytatywny. Pieniądze z biletów poszły na pomoc najbiedniejszym powodzianom.
Ale potem Wołoczkowa zrobiła sobie sesję fotograficzną na tle zatopionej Władimirowki. Zdjęcia umieściła na swoim profilu na Instagramie. Natychmiast wybuchł skandal. Niektóre podpisy pod zdjęciami, jak np. "Ci dobrzy ludzie szukają zaginionej kury...", a przede wszystkim pozy i miny Wołoczkowej wywołały lawinę krytyki na Twitterze. Internautów oburzyło, że rosyjska celebrytka ludzki dramat wykorzystuje do autopromocji, a charakter zdjęć nie licuje z ogromem klęski żywiołowej.
Wołoczkowa broni się, że w ten sposób chciała zwrócić większą uwagę Rosjan na powódź na Dalekim Wschodzie i "podarować lokalnym mieszkańcom pozytywne emocje".
Autor: //gak / Źródło: newsru.com
Źródło zdjęcia głównego: instagram.com/volochkova_a