Armia izraelska poinformowała o uderzeniu w miejsca produkcji wirówek do wzbogacania uranu oraz fabryki broni w Iranie. Ataki zostały przeprowadzone przez "ponad 50 samolotów". Celem było "miejsce produkcji wirówek w Teheranie" oraz "kilka miejsc wytwarzania broni, (...) m.in. miejsca produkcji surowców oraz składników używanych przy konstruowaniu rakiet ziemia-ziemia" – poinformowała armia izraelska w komunikacie.
"Irański reżim wzbogaca uran przeznaczony do celów rozwoju broni jądrowej" - podał Izrael.
W nocy z wtorku na środę zaatakowano również zakłady wytwarzające systemy i części składowe rakiet ziemia-powietrze, służących do atakowania samolotów.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co dalej z konfliktem Izrael – Iran? Trump: dowiecie się w ciągu dwóch dni
Według irańskich mediów w nocy pożary spowodowane przez izraelskie rakiety wybuchły na przedmieściach Teheranu. Eksplozje było też słychać w położonym kilkadziesiąt km na północny zachód od stolicy mieście Karadż.
Iran też przeprowadził ataki - pierwsza seria ok. 25 irańskich rakiet wywołała alarm na północy i w środkowej części Izraela. Po około 45 minutach nadleciała druga fala. Alarm ogłoszono ponownie w centralnej części kraju. Nie ma informacji o ofiarach i poważnych stratach. Straż pożarna przekazała, że reaguje na doniesienia o kilku pożarach wywołanych odłamkami strąconych pocisków.
Mniej więcej w tym samym czasie izraelska armia wydała po persku ostrzeżenie dla cywilów zamieszkujących jedną z dzielnic Teheranu, by ją opuścili z powodu zbliżających się ataków na "obiekty militarne reżimu". Później wojsko poinformowało, że prowadzi serię nalotów na Teheran.
Przywódca Iranu grozi
Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei napisał w serwisie X, że "rozpoczyna się bitwa". Przywódca Iranu opublikował również post na swoim anglojęzycznym koncie X. "Musimy dać zdecydowaną odpowiedź terrorystycznemu reżimowi syjonistycznemu. Nie okażemy syjonistom litości" - brzmi jego treść.
Zamknięta ambasada USA w Jerozolimie
Ambasada USA w Jerozolimie ogłosiła we wtorek, że pozostanie zamknięta do piątku włącznie w związku z sytuacją bezpieczeństwa i sugestiami strony izraelskiej. W komunikacie opublikowanym na stronie internetowej ambasady czytamy, że w związku z konfliktem izraelsko-irańskim zamknięte będą też amerykańskie sekcje konsularne w Tel Awiwie i Jerozolimie.
Jak podała agencja Associated Press, Departament Stanu powołał specjalną grupę mającą pomóc Amerykanom, chcącym opuścić Izrael i inne kraje Bliskiego Wschodu. Grupa zadaniowa ma w trybie całodobowym udzielać informacji Amerykanom, pragnącym wrócić do Stanów Zjednoczonych.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Na razie nie zaplanowano żadnych oficjalnych rządowych ewakuacji obywateli USA. Tammy Bruce, rzeczniczka Departamentu Stanu, nie poinformowała we wtorek, ile osób dotychczas zwróciło się o pomoc do powołanej grupy zadaniowej.
AP szacuje, że w Izraelu przebywa ok. 700 tys. Amerykanów, wielu z nich to osoby posiadające podwójne, amerykańsko-izraelskie obywatelstwo. Tysiące kolejnych amerykańskich obywateli znajdują się w innych krajach Bliskiego Wschodu, w tym w Iranie.
Wymiana ognia między Izraelem a Iranem
W ubiegłym tygodniu Izrael rozpoczął zmasowane ataki na Iran, deklarując, że ich celem są obiekty nuklearne i wojskowe. Rząd w Jerozolimie oskarżył reżim w Teheranie o przyspieszenie prac nad zdobyciem broni atomowej, która stanowiłaby zagrożenie dla izraelskiej państwowości.
Iran nazwał atak "deklaracją wojny" i odpowiedział nalotami z użyciem rakiet balistycznych na Izrael, w których zginęły 24 osoby. Władze w Teheranie powiadomiły o śmierci co najmniej 224 osób.
W dotychczasowych nalotach na Iran Izrael zaatakował m.in. zakłady wzbogacania uranu, obiekty wojskowe, magazyny paliw, pola gazowe, lotniska, urzędy, czy siedzibę państwowej telewizji IRIB, ale również bloki i domy mieszkalne. Armia poinformowała też o zabiciu większości wyższych dowódców wojskowych irańskich sił zbrojnych i dziewięciu ważnych naukowców pracujących przy irańskim programie atomowym.
Autorka/Autor: asty/lulu
Źródło: PAP, CNN
Źródło zdjęcia głównego: IDF