Departament sprawiedliwości USA postawił w poniedziałek zarzuty trzeciemu podejrzanemu o współsprawstwo zamachu bombowego na samolot amerykańskich linii Pan Am, który wybuchł nad szkockim Lockerbie w grudniu 1988 roku. Zginęło wtedy 259 pasażerów i członków załogi jumbo-jeta oraz 11 ludzi na ziemi.
Prokurator generalny USA William Barr oświadczył na konferencji prasowej w Waszyngtonie, że przebywający obecnie w areszcie w Libii były oficer libijskiego wywiadu Abu Agila Mohammad Masud Cheir al-Marimi zajmował się mniej więcej od 1973 do 2011 roku - czyli do upadku reżymu Muammara Kadafiego - między innymi fachowym doradztwem przy konstruowaniu ładunków bombowych. Efektem jego działalności w tej dziedzinie były dwa ataki terrorystyczne - w 1986 roku na zachodnioberlińską dyskotekę, gdzie zginęło dwóch żołnierzy USA, oraz w dwa lata później na lecącego z Londynu do Nowego Jorku Boeinga 747 upadłego potem towarzystwa Pan Am.
Przełom w 2016 roku
- Ani upływ czasu, ani odległość nie odwiodą nas i naszych szkockich partnerów od wyegzekwowania sprawiedliwości w tej sprawie - zaznaczył Barr. Wyraził jednocześnie nadzieję, że ekstradycja Masuda do Stanów Zjednoczonych dojdzie do skutku.
Wśród ofiar katastrofy w Lockerbie było 190 obywateli USA. Jak powiedział Barr, przełom w sprawie Masuda nastąpił po otrzymaniu w 2016 roku przez wymiar sprawiedliwości wiadomości, iż trzeci domniemany współsprawca zamachu "został aresztowany po upadku reżimu Kadafiego i we wrześniu 2012 roku przesłuchany przez libijskiego śledczego".
Ekstradycja w zamian za obietnicę
W 1991 roku zarzuty udziału w zamachu na samolot Pan Am postawiono dwóm innym agentom libijskich służb specjalnych. Pod międzynarodowym naciskiem Kadafi zgodził się w 1999 roku na ich ekstradycję w zamian za obietnicę, że będą sądzeni na terenie neutralnym, a konkretnie w Utrechcie w Holandii. W toczącym się według prawa szkockiego procesie Abdel Baset Ali al-Megrahi otrzymał w 2001 roku wyrok dożywotniego pozbawienia wolności, natomiast Lamen Chalifa Fimah został uniewinniony.
Al-Megrahi odbywał karę w więzieniu w Szkocji. W związku z chorobą nowotworową zwolniono go przedterminowo z powodów humanitarnych w 2009 roku. Wyjechał wtedy do Libii, gdzie w trzy lata później zmarł.
Źródło: PAP